Kanonada armat i szczęk broni. Krwawa bitwa na Pradze
Link skopiowany do schowka.
Bitewne okrzyki, szczęk broni i huk dział. Ponad 200 rekonstruktorów przy tłumie gapiów odegrało inscenizację najbardziej krwawej bitwy Powstania Listopadowego - o Olszynkę Grochowską. 25 lutego 1831 roku poległo w niej około 7 tys. żołnierzy polskich i ponad 10 tys. rosyjskich.
Rekonstrukcji przyglądał się tłum warszawiaków. Byli zarówno dorośli jak i dzieci - dla nich to była niepowtarzalna lekcja historii.
A jak to było w czasie powstania?
25 lutego 1831 roku, punktualnie o 10:00 Warszawą wstrząsnął potężny huk. Armia rosyjska ustawiona na pograniczu lasów wawerskich otworzyła ogień w stronę Polaków. 200 armat rozpoczęło kanonadę. Tak rozpoczęła się jedna z najkrwawszych bitew powstania listopadowego.
Polska armia zagrodziła drogę wrogowi na polach Grochowa przed małą wsią Wygoda w Olszynce Grochowskiej. Pozycja Polaków była otoczona mokradłami. W ten sposób armia blokowała podejścia do Pragi
80-tysięczne wojsko rosyjskie było wtedy najlepiej wyszkolona armią XIX wiecznej Europy. Przeciw niej stanęło 43 tysięczna armia Królestwa Polskiego, która na sztandarach niosła hasło "Umrzeć lub zwyciężyć".
W ciągu 8 godzin bitwy zginęło ponad 20 tysięcy żołnierzy, w tym ponad 7 tysięcy Polaków. Walkę uznaje się za nierozstrzygnięta, ponieważ obie strony zmuszone były do wycofania się. Jednak dzięki bohaterskiej postawie Polaków Warszawa na długie miesiące pozostała wolna.