Kampania w dzielnicowych gazetach? Sprawę wyjaśni PKW

fot. urząd dzielnicy
fot. urząd dzielnicy
Źródło: | orlenteam, PAP
Czy kandydaci PO prowadzili kampanię wyborczą za publiczne pieniądze? Odpowiedzi na to pytanie szuka Stronnictwo Demokratyczne. Zarzuca samorządowcom z trzech dzielnic, że używali gazetek dzielnicowych do promocji własnych kandydatur. – Nie było zachęcania do głosowania – odpierają zarzuty przedstawiciele Platformy Obywatelskiej.

- Zwróciliśmy się z prośbą do Państwowej Komisji Wyborczej o zbadanie czy wydawnictwa urzędów dzielnic kolportowane w czasie kampanii były materiałami wyborczymi – mówi Sławomir Potapowicz, prezes Mazowieckiego Zarządu Regionalnego SD.

Jak przekonują przedstawiciele Stronnictwa, ich zdaniem, gazetki redagowane i publikowane z pieniędzy dzielnicowych posłużyły do promowania kandydatów PO. Na tapetę wzięli trzy dzielnice i ich wydawnictwa.

W listopadowym numerze "Naszych Bielan" zwracają uwagę na "liczne artykuły wraz ze zdjęciami kandydatki na Prezydenta Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, burmistrza Zbigniewa Dubiela oraz wywiad z kandydatem na radnego Sejmiku Województwa Mazowieckiego Ludwika Rakowskiego".

Za dużo rządzących?

Zdaniem Stronnictwa Demokratycznego podobnie zachowały się władze Żoliborza. W wydaniu specjalnym "Żoliborskie co? Gdzie? Kiedy?" zamieszczono dwa artykuły, których autorami są przedstawiciele PO w samorządzie dzielnicy: przewodniczący rady Piotr Wertenstein-Żuławski i burmistrz dzielnicy Janusz Warakomski.

Polityka czy nie?

Sporo zarzutów posypało się również pod adresem "Bemowo News". Dostało się Jarosławowi Dąbrowskiemu, który był prezentowany, jako burmistrz dzielnicy i Krzysztofowi Zygrzakowi, rzecznikowi Bemowa ( startował i dostał się do rady miasta). Przedstawiciele SD zaznaczają, że gazeta trafiła do skrzynek mieszkańców dzielnicy 19 listopada, czyli dwa dni przed wyborami. "W piśmie tym nie byli prezentowani kandydaci innych komitetów" – zaznacza SD.

- Pokazujemy po prostu jak zmienia się Bemowo, nigdy nie padło słowo PO czy SLD, nie było polityki w rozumieniu partyjnym – zapewnia Krzysztof Zygrzak. I zapewnia, że urzędnicy nie prowadzili kampanii wyborczej, a gazeta wychodzi zawsze w okolicach 20 każdego miesiąca. – Bemowo News nie wchodzi w kwestie polityczne – mówi rzecznik dzielnicy. – Publikacje były konsultowane z prawnikami, żeby nie było mowy o naruszeniu żadnych przepisów dotyczących wyborów – mówi Zygrzak.

ran/ec

Czytaj także: