Jerzy Janowicz wylądował na warszawskim lotnisku Okęcie. Polak w niedzielę odniósł największy sukces w karierze zajmując drugie miejsce w turnieju ATP BNP Paribas w Paryżu. - Przez ostatnie dni zdarzyło się tyle, co nie zdarzyło się przez 21 lat mojego życia - powiedział "Jerzyk".
Samolot z "Jerzykiem" na pokładzie wylądował o godzinie 10. CZekali na niego rodzice, dziennikarze oraz dziesiątki kibiców. Kwadrans później na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej podzielił się swoimi wrażeniami z ostatniego tygodnia.
- Moje życie zmieniło się o 180 stopni i to jest nowy rozdział. Mam nadzieję, że na tym się nie skończy moja przygoda z sukcesami i będę tworzył historię. Całe szczęście, że to był ostatni turniej sezonu, bo gdyby to był środek sezonu, to mentalnie bym tego nie wytrzymał. Teraz mam trzy tygodnie na odpoczynek od tenisa i zaakceptowanie obecnej sytuacji - stwierdził łodzianin.
I dodał: - Osiem dni temu nie powiedziałbym, że będę w finale tak prestiżowego turnieju. Gdyby ktoś mi powiedział, że będę w finale grał z (Davidem) Ferrerem, to bym go najzwyczajniej wyśmiał.
Polak, który do turnieju głównego przebijał się przez kwalifikacje, szedł w Paryżu jak burza. Pokonał m.in. tegorocznego mistrza olimpijskiego i zwycięzcę wielkoszlemowego US Open Andy'ego Murraya. Zatrzymał go dopiero David Ferrer.
Życiowa forma
- W finale ciężko mi się grało ze względu na to, że byłem wyczerpany (rozegrał w sumie osiem meczów - red.). Noc przed finałem prawie nie spałem, ledwie trzy godziny. David Ferrer jest takim zawodnikiem z którym muszę być przygotowany na 100 procent, a niestety nie byłem. Zagrał bardzo solidnie, ja z każdym gemem jeszcze bardziej słabłem. Żałuję, bo czułem, że była szansa aby wygrać ten mecz, ale tego dnia Ferrer był za silny - ocenił Janowicz.
Choć to, co wydarzyło się w ostatnich dniach, jeszcze do niego nie dociera, to "Jerzyk" sam przyznaje, że w tym roku osiągnął życiową formę.
- Na początku roku byłem w rankingu notowany na pozycji 230-240, a w lecie wszedłem do setki. Już w Moskwie przed turniejem w Paryżu awansowałem do ćwierćfinału. Ale nie jest mi łatwo wytłumaczyć to, co się stało - oznajmił.
Jerzy Janowicz w poniedziałek o godzinie 20 będzie gościem Moniki Olejnik w programie "Kropka nad i".
tvn24.pl