Poszukiwany za brutalne morderstwo tłumaczki Kajetan P. przez kilka miesięcy stażował w poczytnym tygodniku "Polityka". Jak zdradza redakcja, teksty, które proponował dotyczyły kanibalizmu i krążyły wokół postaci Hannibala Lectera. - Gdybyśmy pominęli chrześcijańską doktrynę, jaka jest moralna różnica między zjedzeniem kurczaka a człowieka? – pytał w jednym z konspektów. I natychmiast odpowiadał: Żadna.
"Najpierw dowiedzieliśmy się o zbrodni, jaka zdarza się podobno raz na sto lat. Teraz zdaliśmy sobie sprawę, że podejrzany Kajetan P. był na stażu w redakcji Polityki" – czytamy w najnowszym numerze tygodnika.
"Pasował idealnie"
P. pojawił się na stażu w Polityce w lipcu 2013. Wcześniej odbył rozmowy z wicenaczelnym i szefem działu kultury. "Do warunków pasował idealnie: studia z filologii klasycznej na UW, licencjat z dziennikarstwa, praktyczne doświadczenie na koncie" – pisze tygodnik.
W dziale kultury 23-letni wówczas P. zaproponował trzy teksty. "Wydawały się przemyślane od strony zawartości, choć raczej monotonne pod względem tematyki – uznaliśmy je wtedy za wyraz szczególnych zainteresowań, a poglądy za dość osobliwe. W końcu wszystkie trzy konspekty na różne sposoby odnosiły się do historii kanibalizmu" – przypomina dziennikarka "Polityki".
Jednak żadna z propozycji nie została przyjęta i stażysta przeniósł się do działu społecznego. Miał zniknąć po kilku tygodniach zniechęcony faktem, że żaden tekst nie został przyjęty do druku. Wrócił do studiów, nauki języków (m.in. łaciny i starogreckiego) i samotnych podróży.
Chciał pisać o kanibalizmie
"Polityka" publikuje odnalezione w redakcji konspekty trzech artykułów. Pierwszy nosił roboczy tytuł "Słynni smakosze – między Rzymem a Hannibalem Lecterem". W drugim "Jak być dobrym mięsożercą", autor pytał, czy człowiek jadający mięso chociaż raz w życiu nie powinien zabić swojego obiadu własnoręcznie. W trzecim "Słowo o kanibalizmie" stawiał pytanie "Cóż jest takiego złego w zjedzeniu ludzkiego mięsa?". Kończy go szokująca refleksja: "Gdybyśmy pominęli chrześcijańską doktrynę, jaka jest moralna różnica między zjedzeniem kurczaka a człowieka? Żadna".
"Polityka" wylicza, że Kajetan P. stażował także w innych redakcjach: "Gazecie Studenckiej", "Res Publice Nowej", studenckim piśmie "PDF". "Najdłużej, bo ponad dwa lata, był związany z serwisem internetowym , w którym redagował i robił korektę tekstów. Ale w pewnym momencie zniechęcił się" – czytamy w artykule.
Wcześniej "Fakt" podawał, że podejrzany o morderstwo próbował swoich sił także w Polskiej Agencji Prasowej.
W Nysie chciał pisać o kulturze
Okazuje się, że 27-latek jako dziennikarz szukał pracy także poza Warszawą. Latem ubiegłego roku pojawił się w redakcji "Faktów Nyskich".
- Na biurku naszej koleżanki, pod stertą papierów leżało CV Kajetana P.. To był gorący lipcowy dzień. Byliśmy mocno zajęci, więc nie miałem za bardzo czasu, żeby z nim dłużej porozmawiać - mówi "Nowej Trybunie Opolskiej" Krzysztof Strauchmann, redaktor naczelny nyskiego tygodnika. P. w redakcji chciał zajmować się działem kultura.
Według "NTO" P. w Nysie spędził kilka dni. W tym czasie miał pracować jako kelner w miejscowej restauracji.
Ciało z obciętą głową
27-letni mężczyzna jest podejrzany o zabójstwo młodej kobiety na początku lutego. W jednym z mieszkań przy ul. Potockiej, wezwani do pożaru strażacy znaleźli w nadpalonym worku ciało pozbawione głowy. Tę odnaleziono później w plecaku, w tym samym mieszkaniu. Z ustaleń prokuratury wynika, że mężczyzna zabił Katarzynę J. w mieszkaniu na Woli, a następnie przewiózł jej ciało do wynajmowanego przez siebie lokum na Żoliborzu.
Według ostatnich informacji P. miał być widziany na Dworcu Centralnym. Jeszcze przed wyjazdem z Warszawy do Poznania miał wziąć pożyczkę w wysokości 15 tysięcy złotych.
b,tam/i