Nie nissan, ale hinduska firma Mahindra ma duże szanse zająć się produkcją samochodów w fabryce na Żeraniu. - Ta firma, to jeden z najpoważniejszych kontrahentów – mówi w „Witaj Warszawo" Roman Bugaj z departamentu koordynacji i nadzoru FSO.
Zmiany w Fabryce Samochodów Osobowych to już fakt. Do końca lutego z pracy na Żeraniu będzie musiało odejść 1,2 tys. osób. - Umowy zostały wypowiedziane w listopadzie. Te osoby najprawdopodobniej odejdą z końcem lutego - tłumaczy Bugaj.
Reszta pracowników zostanie w FSO - będą zajmowali się głównie restrukturyzacją firmy. – Zakład ma 110 ha, a tak naprawdę potrzebujemy 50 ha. Część majątku będzie dzierżawiona bądź sprzedana - wyjaśnia Bugaj.
"Jeden z najpoważniejszych"
Zaznacza jednak, że pracownicy zainteresowani ponowną pracą w FSO będą mogli wrócić, jeżeli wznowiona zostanie produkcja. W tym momencie władze fabryki prowadzą rozmowę z potencjalnymi inwestorami. - Prowadzimy rozmowy z różnymi firmami na temat uruchomienia produkcji. Są to firmy chińskie i hinduskie. Hinduska Mahindra to jeden z najpoważniejszych kontrahentów – zdradza Bugaj.
ran