- Korzystanie z usług firmy zewnętrznej to konieczność, jest to działanie w imieniu tych czytelników, którzy chcą korzystać z niezwróconych zbiorów, a także dbanie o powierzony instytucji majątek publiczny – wyjaśnia Monika Beuth-Lutyk, rzeczniczka wolskiego urzędu.
Bezskuteczny monit
Dlatego dzielnica, której publiczna biblioteka podlega, postanowiła poszukać firmy windykacyjnej, która zaległości odzyska. Ogłoszono przetarg, a otwarcie ofert wyznaczono na 28 lutego.
Urzędnicy przekonują, że usługa firmy zewnętrznej jest niezbędna, bo czytelnicy biblioteki ignorują kolejne monity o zwrot książek oraz uregulowanie kar za ich przetrzymywanie.
- Windykacja obejmuje dochodzenie zwrotu przetrzymywanych materiałów bibliotecznych (np. książki, płyty DVD i CD) oraz dochodzenie opłat z tytułu przekroczenia regulaminowego terminu zwrotu materiałów bibliotecznych (tj. opłat za przetrzymanie) - wyjaśnia Beuth-Lutyk.
1686 osób na celowniku
Firma windykacyjna ma wziąć na swój celownik 1686 osób, które łącznie za przekroczenie terminu zwrotów materiałów bibliotecznych, winne są 971 236,64 zł*.
- Warto dodać, że czytelnik biblioteki publicznej w Dzielnicy Wola bez żadnych opłat może wypożyczyć książkę na 30 dni. Jeżeli na wypożyczony tytuł nikt nie oczekuje w kolejce, a czytelnik ma potrzebę wydłużenia czasu wypożyczenia, może to również zrobić bez żadnych konsekwencji, ani opłat na kolejne 30 dni – wyjaśnia rzeczniczka dzielnicy.
Procent od należności
I dodaje, że osoba, która nie oddaje książki w terminie i nie skontaktuje się z biblioteką, to zgodnie z regulaminem zostaje mu naliczona opłata za przetrzymanie w wysokości 20 groszy dziennie.
A kto zapłaci za usługi firmy windykacyjnej? - Wynagrodzenie firmy stanowi procent od odzyskanych należności, jakie wpłyną na konto biblioteki i w przetargu wygrywa firma, która zaoferuje najniższy procent – mówi Beuth-Lutyk.
Windykacja odbywała się już w ubiegłym roku. Bibliotekarze byli zadowolenie z jej efektów. Dobry przykład przyszedł także z Pragi Południe, gdzie tylko w grudniu windykacja przyniosła ponad 35 tysięcy złotych. Przeznaczone je na zakup książkowych nowości.
* Początkowo urzędnicy informowali o kwocie 761 017,35 zł, ale okazało się, że została ona źle wyliczona.
ran//ec/b
Źródło zdjęcia głównego: Biblioteka Publiczna w dzielnicy Wola