Dziecko płakało w pralce. "Powiedzieli, że to dla jaj"

[object Object]
Dziecko zamknięte w pralce"Uwaga!" TVN
wideo 2/2

Najpierw w sieci pojawiło się szokujące nagranie, na którym dwuletnie płaczące dziecko jest zamykane w pralce. Szybko zatrzymanych zostało dwóch mężczyzn, którym postawiono zarzuty. Wciąż nie wiadomo, co stanie się z dzieckiem i jego matką. O tym zadecyduje sąd rodzinny. Tymczasem redakcja programu "Uwaga!" TVN sprawdzała, kim są rodzice dziecka.

ZOBACZ CAŁY MATERIAŁ NA STRONIE "UWAGI!" TVN Na filmie, który pojawił się w sieci, widać małego chłopca zamykanego w pralce. - Widać na nim, że dziecko płacze, jest przerażone, próbuje wydostać się z pralki. W oddali słychać odgłosy śmiechu, drwin – opisuje nagranie Janusz Kaczmarek z Prokuratury Rejonowej Radom-Zachód.

Policja zatrzymała w tej sprawie dwóch mężczyzn.

- Jeden to konkubent matki dziecka, drugi to kolega konkubenta. Wyjaśnili, że uczynili to z głupoty i była to forma żartu. Potwierdzili, że to zdarzenie miało miejsce podczas nieobecności matki dziecka, która była wtedy w pracy – mówi Kaczmarek.

Zarzuty dla dwóch mężczyzn

Prokurator Tomaszowi K. i Adamowi B. postawił zarzut znęcania się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem. Grozi im nawet 10 lat więzienia.

Sprawa nie wyszłaby na jaw, gdyby nie kolega mężczyzn, który ujawnił nagranie w internecie. Jak przekonuje, zgodził się rozmawiać o całej sprawie, bo został pomówiony przez obu mężczyzn.

- Spędziłem noc na dołku policyjnym. Zostałem pomówiony, że ja przy tym byłem, że ja ich do tego zmuszałem. I dopiero w prokuraturze zaczęło się wyjaśniać, że to nie ja - mówi Mateusz Syryjczyk. - Bywałem w ich domu. Od czerwca kontakt zaczął się urywać. Miałem być chrzestnym Kacpra – dodaje.

Mężczyzna twierdzi, że dostał film, na którym widać Kacperka, od Adama B., współlokatora Tomasza K. - Adaś nagrywał. Tomek wsadzał dziecko do pralki. Powiedzieli, że to dla jaj tak dziecko wsadzili, to nagrali, i Żanecie [matce dziecka – red.] o tym nic nie powiedzieli – mówi Syryjczyk.

Twierdzi, że Żaneta wysłała mu wcześniej zdjęcie dziecka z papierosem i emotikoną z uśmiechem.

"Agresja i narkotyki"

Kim są matka dwuletniego Kacpra i jej partner? Redakcja "Uwagi!" próbowała się tego dowiedzieć od ich najbliższych znajomych. Dziennikarze spotkali się z Klaudią, która zna Tomasza K. około 10 lat.

- Na początku była tylko przyjaźń, potem byliśmy razem. Niecałe cztery miesiące. Na początku wszystko było dobrze. Potem zaczęło mu "strzelać". Zaczął brać narkotyki i zaczął być bardzo agresywny i zaborczy. Nie pozwalał mi wychodzić do znajomych – opowiada.

Pani Klaudia przyjaźniła się także z matką dwuletniego Kacpra. - Chodziłyśmy razem do jednej szkoły, potem do drugiej. W gimnazjum trochę brykała, była taka rozrywkowa. Potem trochę się uspokoiła. Ale w szkole miała dobre oceny – przyznaje.

Żaneta od 14. roku życia przebywała w domu dziecka. Sąd umieścił ją tam, bo matka nadużywała alkoholu. - Była zbuntowana, smutna i nieszczęśliwa – przyznaje Ewa Drelewska, dyrektor Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej "Słoneczny dom" w Radomiu.

Zdaniem Drelewskiej, pobyt w placówce zmienił Żanetę. - Dużą pracę włożyła w swoją osobowość, nastawienie do wielu rzeczy, nauki – wylicza.

Kacper urodził się, jeszcze kiedy Żaneta była w domu dziecka. - Pracowaliśmy nad tym, żeby ją nauczyć, jak będzie się zachowywać, kiedy przejmie nad dzieckiem całkowitą odpowiedzialność. Wyszła z placówki, żeby stworzyć własny dom, zacząć dorosłe życie. Na pewno nie było jej łatwo – uważa Drelewska.

Pani Klaudia proponowała pomoc Żanecie, jeszcze gdy ta była w ciąży. - Stwierdziła, że sama sobie poradzi. W ciąży nie dbała o siebie tak, jak powinna o siebie dbać kobieta - twierdzi.

Zaznacza, że Żaneta piła podczas ciąży. - Tłumaczyliśmy jej, że dziecko może się urodzić chore, że może być później ciężko. Że będzie miała w życiu ciężej, niż ma teraz. Mówiła, że to nie nasza sprawa – opowiada.

Z Tomaszem K. związana była także pani Aleksandra. - Poznałam go przez koleżankę. To było zauroczenie. Były zaręczyny. Wszystko miało być pięknie. Po miesiącu psychicznie nie wytrzymałam. Jak się spakowałam, to dostałam słoikiem po głowie. Dochodziło do rzutów szklankami. Biliśmy się nie raz. Dochodziło do rękoczynów. Nie dam się maltretować. Trenowałam karate i się broniłam – opowiada.

"Częste kłótnie"

Tomasz i Żaneta wynajęli mieszkanie na jednym z radomskich osiedli. Razem wychowywali Kacperka. Ona znalazła stałą pracę w restauracji, jej partner pracował dorywczo. - Kłótnie były częste. W drzwiach w mieszkaniu nie ma szyb od trzaskania. Byłem świadkiem, jak Tomek rzucił Żanetę talerzem i wyszedłem. Dziecko płakało. Podczas kłótni Tomek kopnął szybę w drzwiach. Miał rozcięta nogę. Miał szwy. Do łóżeczka dziecka wpadło szkło – mówi Mateusz Syryjczyk.

I dodaje, że tam jest co chwila nowy współlokator. Kto z nimi mieszka, musi się opiekować dzieckiem, bo jak nie to "wypad z domu". Podkreśla, że w domu był alkohol. - Przy dziecku też pili - mówi Syryjczyk. Przekonuje też, że chłopczyk dostawał mocne klapsy. I to właśnie jeden ze współlokatorów miał nagrać, jak partner Żanety wkłada do pralki niespełna dwuletniego chłopca.

Matka Kacpra zgodziła się na rozmowę z nami, ale nie chciała wystąpić przed kamerą. Broniła swojego partnera. - Wiem, że on tego nie zrobił. Nigdy nawet go nie uderzył. Jedynie co, to krzyknął, jak coś źle zrobił. Czasem. Jakbyśmy się nad nim znęcali, tak jak mówią ludzie, miałby widoczne ślady.

Żaneta odpiera także zarzuty dotyczące nadużywania alkoholu przez Tomasza K. - Wypić to każdemu się zdarzy. Ale on nie pił dużo. Jedynie piwo raz na dwa tygodnie, może rzadziej. Ostatnio, jak wypił więcej, to były trzy kieliszki wódki i od razu źle się czuł. Nie chciał po prostu. Odkąd go znam, ani razu nie podniósł ręki na mnie ani na dziecko – mówi.

- Boję się, że stracę dziecko, że przyjdzie ktoś, że go zbierze, tak jak mnie kiedyś. I że nie będę miała nic do gadania – przyznaje.

O losie chłopca i jego matki będzie decydował sąd rodzinny, który wszczął postępowania w sprawie ograniczenia władzy rodzicielskiej. Partner pani Żanety wciąż przebywa w areszcie. Drugi z podejrzanych o krzywdzenie dziecka wyszedł na wolność za poręczeniem majątkowym.

ran/r

Pozostałe wiadomości

Na przejeździe kolejowym w Ołtarzewie, gdzie na początku lipca zginął maszynista, nie ma już ograniczenia prędkości do 20 km/h dla pociągów. Wdrożono rozwiązanie, które ma upłynnić ruch na drodze prowadzącej przez tory.

Na tym przejeździe zginął maszynista. Miał być zamknięty, ale pociągi znów jeżdżą szybciej

Na tym przejeździe zginął maszynista. Miał być zamknięty, ale pociągi znów jeżdżą szybciej

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W tirze, który był poza systemem elektronicznego nadzoru transportu, znaleźli 14 milionów nielegalnych papierosów. Tego samego dnia przejęli też mniejszy transport wyrobów tytoniowych i zlikwidowali małą bimbrownię.

Ciężarówka poza systemem nadzoru, a w niej miliony nielegalnych papierosów

Ciężarówka poza systemem nadzoru, a w niej miliony nielegalnych papierosów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek Zarząd Dróg Miejskich wprowadził nową organizację ruchu w rejonie ulic Złotej i Zgoda. Ma to związek z ich kompleksową przebudową.

Początek metamorfozy Złotej i Zgody. Spore  zmiany dla kierowców

Początek metamorfozy Złotej i Zgody. Spore zmiany dla kierowców

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ryanair ograniczy ruch lotniczy w porcie Warszawa-Modlin o 50 procent w tegorocznym sezonie zimowym - poinformowali przedstawiciele irlandzkiego przewoźnika. Zarząd portu w Modlinie na razie nie udziela komentarza w tej sprawie.

Ostre cięcie połączeń

Ostre cięcie połączeń

Źródło:
PAP

Zmiana regulaminu korzystania z ogrodów Łazienek Królewskich. Dyrekcja wprowadziła zakaz korzystania z tamtejszych trawników. "Już niebawem kapcie na zmianę będzie trzeba brać ze sobą" - komentują oburzeni decyzją warszawiacy. W sprawie interweniował też stołeczny radny.

W ogrodach Łazienek Królewskich nie wolno już siadać na trawie

W ogrodach Łazienek Królewskich nie wolno już siadać na trawie

Źródło:
tvnwarszawa.pl, "Gazeta Stołeczna"

Instalacja z maków na placu Piłsudskiego miała upamiętniać poległych żołnierzy polskich pod Monte Cassino i konie w służbie Wojska Polskiego. Podczas czwartkowych uroczystości kwiaty zostały powyrywane. Właściciele apelują o ich zwrot.

Powyrywali maki z placu Piłsudskiego. "Przykro, że ktoś bezrefleksyjnie zniszczył naszą pracę"

Powyrywali maki z placu Piłsudskiego. "Przykro, że ktoś bezrefleksyjnie zniszczył naszą pracę"

Źródło:
PAP

W piątek rano pątnicy z Praskiej Pielgrzymki Pieszej wyruszyli z Warszawy w drogę na Jasną Górę w Częstochowie. Tradycja tej pielgrzymki sięga XVII wieku.

Uczestnicy najstarszej pielgrzymki na Jasną Górę są już w drodze

Uczestnicy najstarszej pielgrzymki na Jasną Górę są już w drodze

Źródło:
PAP

Po długim weekendzie wykonawca linii tramwajowej do Miasteczka Wilanów otworzy wschodnią jezdnię ulicy Sobieskiego. To oznacza zmiany w kursowaniu kilku linii autobusowych.

Otworzą fragment Sobieskiego, duże zmiany na Mokotowie

Otworzą fragment Sobieskiego, duże zmiany na Mokotowie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Śpiącą na ławce na Pradze Południe 28-latkę obudzili strażnicy miejscy. Okazało się, że mieszkanka Wawra była kompletnie pijana. Wynik badania alkomatem to aż blisko pięć promili.

Pięć promili 28-latki, przed południem zasnęła na ławce

Pięć promili 28-latki, przed południem zasnęła na ławce

Źródło:
tvnwarszawa.pl

27-latek zgłosił kradzież auta, które - jak się okazało - stało na policyjnym parkingu w innym powiecie. W jego historii były luki. W końcu przyznał się, że sam porzucił samochód, bo chciał uniknąć kary. Teraz ma jeszcze większe problemy.

Zgłosił kradzież auta, ale w jego historii coś się nie zgadzało

Zgłosił kradzież auta, ale w jego historii coś się nie zgadzało

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Drogowcy wykorzystują długi weekend na wymianę nawierzchni ulicy Czerniakowskiej. Zamknięta pozostaje jezdnia w kierunku Śródmieścia, pomiędzy Trasą Siekierkowską a Gagarina. Kierowcy jeżdżą objazdami, trasy zmieniły też autobusy.

Długi weekend bez fragmentu Wisłostrady

Długi weekend bez fragmentu Wisłostrady

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci zlikwidowali nielegalną uprawę konopi pod Warką (Mazowieckie). Rośliny skrywał foliowy tunel, były między rosnącymi tam pomidorami. Zatrzymano 44-latka.

Między pomidorami uprawiał konopie

Między pomidorami uprawiał konopie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Radomia "zapolowali" na piratów drogowych i pochwalili się efektami swojej pracy. Jeden z kierowców pędził 204 kilometry na godzinę drogą ekspresową, drugi 126 w obszarze zabudowanym. Pośpiech kosztował ich po pięć tysięcy złotych i 15 punktów karnych.

Jeden miał na liczniku ponad 200, drugi 126 w terenie zabudowanym

Jeden miał na liczniku ponad 200, drugi 126 w terenie zabudowanym

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dwie rowerzystki zderzyły się na bulwarach nad Wisłą. Jedna uciekła z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy drugiej, która z potłuczeniami i zawrotami głowy trafiła do szpitala.

Rowerzystki zderzyły się na bulwarach. Jedna uciekła, druga ranna

Rowerzystki zderzyły się na bulwarach. Jedna uciekła, druga ranna

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na drodze krajowej numer 62 pod Legionowem (Mazowieckie) doszło do zderzenia auta osobowego z ciężarówką. Jak podali strażacy, do szpitala trafiły cztery osoby. Jak ustaliliśmy, wśród rannych jest roczne dziecko. Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Ciężarówka na boku, auto w rowie. Cztery osoby ranne

Ciężarówka na boku, auto w rowie. Cztery osoby ranne

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 36-letniego mężczyznę z Wyszkowa, który po pijanemu zjechał z drogi na pobocze i uderzył w drzewo. Z kierowcą, który miał w organizmie 2,5 promila alkoholu, podróżowały dwie nastolatki, też pijane. Tego samego dnia w tej samej okolicy zatrzymany został 34-latek, który wsiadł za kierownicę, mając aż 3,5 promila.

Jechał pijany, rozbił auto na drzewie. Podróżował z dwiema nastolatkami

Jechał pijany, rozbił auto na drzewie. Podróżował z dwiema nastolatkami

Źródło:
tvn24.pl

Cmentarz ewangelicki przy ulicy Kamykowej w Brzezinach trafił do rejestru zabytków.  Decyzję podjął Marcin Dawidowicz, mazowiecki wojewódzki konserwator zabytków.

Wycięli drzewa, planowali ekshumację. Decyzja konserwatora kończy sprawę

Wycięli drzewa, planowali ekshumację. Decyzja konserwatora kończy sprawę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Niepełnosprawna trzyletnia Emilka nie żyje, była w "stanie wycieńczenia i niedożywienia". Matka dziewczynki trafiła do aresztu. Miała zostawiać swoją córeczkę bez opieki na długie godziny.

Trzyletnia Emilka zmarła z powodu odwodnienia. Była też niedożywiona

Trzyletnia Emilka zmarła z powodu odwodnienia. Była też niedożywiona

Źródło:
Uwaga TVN

11 mandatów, zatrzymane prawo jazdy oraz sześć dowodów rejestracyjnych, a także wniosek do sądu o ukaranie za zakłócanie porządku publicznego. To efekt akcji wymierzonej w organizatorów i uczestników nielegalnych wyścigów w Wołominie.

Nielegalne wyścigi i akcja policji. Skontrolowali 35 aut, wystawili 11 mandatów

Nielegalne wyścigi i akcja policji. Skontrolowali 35 aut, wystawili 11 mandatów

Źródło:
tvnwarszawa.pl