Wypadek radiowozu z nastolatkami. Drugi z policjantów przesłuchany w prokuraturze, usłyszał zarzuty

Radiowóz uderzył w drzewo pod Pruszkowem
Zawieszony dowódca policyjnego patrolu, który wiózł dwie nastolatki
Źródło: TVN24
Drugi z policjantów, który uczestniczył w wypadku w Dawidach Bankowych, usłyszał zarzuty. Wcześniej nie stawiał się na przesłuchania w prokuraturze. Tydzień wcześniej śledczy informowali o postępowaniu dotyczącym jego kolegi.

- Mogę potwierdzić, że w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie wykonano dziś czynności z drugim z funkcjonariuszy. Przedstawiono mu zarzuty z art. 231 par. 1 k.k. oraz art. 177 par. 1 k.k. i przesłuchano w charakterze podejrzanego - poinformował nas prokurator Marek Skrzetuski, zastępujący rzeczniczkę Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Powyższe zarzuty dotyczą: spowodowania wypadku, niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień.

O zatrzymaniu podejrzanego policjanta poinformował w środę mecenas Roman Giertych.

Pod koniec ubiegłego tygodnia informowaliśmy o zarzutach dla jego kolegi, który był dowódcą patrolu, policjant usłyszał takie same zarzuty.

Radiowóz uderzył w drzewo

Do zdarzenia doszło na początku roku w podwarszawskich Dawidach Bankowych. Funkcjonariusze z Pruszkowa otrzymali zgłoszenie dotyczące wypalania kabli. Odjeżdżając, zabrali do radiowozu dwie nastolatki z grupy, która zgłosiła to zdarzenie. Policjant kierujący radiowozem stracił panowanie nad samochodem i uderzył w drzewo. Dziewczyny same zgłosiły się na pogotowie; jedna z nich pojechała do szpitala.

Wobec funkcjonariuszy wszczęło postępowanie dyscyplinarne. Jednocześnie komendant stołeczny policji zdecydował o zawieszeniu dowódcy patrolu. Prokuratura Okręgowa w Warszawie przejęła od Prokuratury Rejonowej w Pruszkowie śledztwo w sprawie wypadku radiowozu z dwiema nastolatkami w środku dotyczące spowodowania wypadku, jak również nieudzielenia pomocy.

Zarzuty dyscyplinarne dla funkcjonariuszy

Sprawą policjantów zajęły się też posłanki Koalicji Obywatelskiej Kinga Gajewska oraz Aleksandra Gajewska, które przeprowadziły w styczniu kontrolę poselską w komendzie. Z ich ustaleń wynikało, że jeden z policjantów, ten, który prowadził samochód, ma 18-letni staż pracy. Drugi policjant, który był pasażerem, jest po kursie podstawowym. Pracował dwa miesiące. Był to jego pierwszy patrol i pierwsza interwencja.

Posłanki informowały, że starszy policjant otrzymał sześć zarzutów dyscyplinarnych, natomiast młodszy - cztery. Starszy funkcjonariusz został zawieszony. Posłanki dopytywały o treść tych zarzutów i dlaczego tylko jeden z policjantów został zawieszony. Policja nie odpowiedziała.

Policja nie zakończyła postępowania dyscyplinarnego

"Mijają 3 miesiące od wywiezienia przez 2 policjantów radiowozem nastolatek do lasu (i rozbicia radiowozu) - wg odpowiedzi KGP postępowanie dyscyplinarne nie zostało zakończone, toczy się nadal" - alarmował w ubiegły wtorek za pośrednictwem mediów społecznościowych senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza.

Czytaj także: