Chodzi o rejs LO3923, który wykonywał Bombardier Q400 o numerze rejestracyjnym SP-EQL. Wyleciał z Warszawy do Krakowa o godzinie 17.10.
"Pilot podjął decyzje o powrocie na lotnisko w Warszawie z powodu problemu z otwarciem klap. Problem nie dotyczył więc podwozia, tylko elementu mechanizacji skrzydła" - poinformował naszą redakcję drogą mailową Konrad Majszyk z biura prasowego LOT-u.
I dodał, że samolot wylądował bezpiecznie na Lotnisku Chopina o godzinie 18.10.
"Lądowanie odbyło się w asyście służb lotniskowych, czyli zgodnie z procedurą obowiązującą w takich przypadkach" - kończy Majszyk.Zaznacza, że na pokładzie było 73 pasażerów i 4 osoby załogi.
"Nieprzyjemne hamowanie"
Relację z całego zdarzenia otrzymaliśmy na Kontakt 24 od Marcina. - Leciałem z Warszawy do Krakowa i na wysokości Kielc pilot poinformował nas o usterce samolotu i o tym, że będziemy lądować awaryjnie na Okęciu. Załoga poinformowała nas o procedurach bezpieczeństwa, między innymi kazali nam się do lądowania pochylić i zostać tak do momentu zatrzymania samolotu - poinformował.
Dodał, że hamowanie było "bardzo długie i nieprzyjemne". - Na miejscu czekała straż pożarna i służby lotniska. LOT pasażerom zaproponował zamienny rejs o 20.45, ale większość pasażerów po problemach zdecydowała się na podróż pociągiem – relacjonował.
Pechowy Bombardier
To nie pierwsze problemy z tego typu maszyną. W październiku w ciągu jednego dnia awarie miały dwie tego typu maszyny LOT-u.
Bombardier Q400 PLL LOT o numerze SP-EQG trzy razy w tym roku awaryjnie lądował na Lotnisku Chopina. Ostatnio w sierpniu.
W tym samym miesiącu problemy z podwoziem miała maszyna, która leciała do Wrocławia, o numerze rejestracyjnym EQH.
Usterkę wskaźników miał też samolot lecący do Rygi w czerwcu.
Zobacz też poprzednie informacje o problemach z Bombardierem Q400:
Problemy z Bombardierem
Problemy z Bombardierem
ml/ran