Rozprawa w sprawie pobicia Roberta Biedronia została odroczona do 28 czerwca. Sąd zdecydował w poniedziałek, że Paweł G. musi zostać zbadany przez biegłych psychiatrów.
- Stałem przed jedną z kawiarni, to było koło pierwszej. Jakaś agresywna grupa osób zaczęła osoby na zewnątrz popychać. W pewnym momencie jeden z mężczyzn zaczął wykręcać szyję osoby, która tam stała, przyciągać, dusić - opowiadał na antenie TVN24.
Jak relacjonuje polityk, napastnik uderzył kolejną osobę w twarz, a następnie rozpoznał go. Powiedział "o, Biedroń", splunął mi w twarz, od razu uderzył z pięści, kopnął mnie w brzuch i zaczął uciekać. Na szczęście został szybko zatrzymany przez policję - relacjonował poseł.
Przesłuchanie
Biedroń zgłosił pobicie na policję jako osoba prywatna, bo napad nie miał miejsca w czasie pełnienia obowiązków posła. Polityk został przez policję przesłuchany.
Policja zatrzymała dwie osoby, kobietę i mężczyznę. Roberta Biedronia nie było na pierwszej rozprawie.
mn/ja//tvn24.pl