Tłok i nerwy na Dworcu Zachodnim. Wolontariusze: sami sobie wszystko ogarniamy, brakuje koordynacji

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Relacja reporterki TVN24 z Dworca Zachodniego
Relacja reporterki TVN24 z Dworca ZachodniegoTVN24
wideo 2/4
Relacja reporterki TVN24 z Dworca ZachodniegoTVN24

Wolontariusze z części autobusowej Dworca Zachodniego skarżą się na problemy w koordynacji pomocy dla osób przybywających z Ukrainy. - Jest poczucie wielkiej dezorganizacji. Nie ma tu tak naprawdę jednego punktu informacyjnego - twierdzi jedna z kobiet pomagających uchodźcom. Problemem ma być też dostęp do toalet, stref odpoczynku czy odpowiednich oznaczeń, które wskazałyby potrzebującym miejsca, w których mogą szukać pomocy.

Tłok, nerwy i ogromne kolejki do kas - tak w poniedziałek, czyli w 12. dniu inwazji Rosji na Ukrainę, wyglądał Dworzec Zachodni, jeden z największych w Polsce węzłów komunikacyjnych, przez który przewijają się osoby uciekające przed wojną. Większość z nich dociera tam pociągami, inni przyjeżdżają autobusami. Na dworcu autobusowym działają dwa punkty - recepcyjny, koordynowany przez urząd wojewódzki oraz informacyjny, kierowany przez władze miasta - gdzie uchodźcy mogą uzyskać podstawową pomoc i informacje. Na terenie dworca dzień i noc pracują wolontariusze. O tym, z jakimi mierzą się trudnościami, opowiadali reporterce TVN24 Mai Wójcikowskiej.

- Jest poczucie wielkiej dezorganizacji. Nie ma tu tak naprawdę jednego punktu informacyjnego. Staramy się zorganizować dla osób, które jadą gdzieś dalej, jakiś ciepły posiłek, kanapki, rzeczy, które są przydatne dzieciom w podróży. Mieliśmy do tej pory niemal przez 24 godziny na dobę gorącą kawę i herbatę. Były dostawy soków i żywności. Zaczęło się to od niewielkiej grupy wolontariuszy. Od takiej małej grupy urosło to do rangi stowarzyszenia Front Pomocy Ukrainie - powiedziała Nina Zielińska, koordynatorka ze stowarzyszenia Front Pomocy Ukrainie.

Jak opisywała, przez Dworzec Zachodni przewija się dziennie kilka tysięcy osób, które zwykle kontynuują podróż do innych części Polski i Europy. Dworzec staje się dla nich tylko przystankiem na trasie, w którym spędzają od kilku godzin do nawet kilku dni. - Nie ma tutaj dużej poczekalni dla matek z dziećmi - wyliczała wolontariuszka. Są tam tylko dwa punkty, w których nie wszyscy mogą się zmieścić. Pozostali odpoczywają gdzie się da - na krzesłach, na karimatach rozłożonych na ziemi czy siedząc na walizkach.

Czytaj również: Jak pomóc uchodźcom? Lista organizacji i zbiórek

Uchodźcy z Ukrainy na dworcu autobusowym Warszawa ZachodniaTVN24

Problem z dostępem do płatnych toalet

- Brakuje toalet. Toalety, które są na dole, są odpłatne. Nie każdy ma pieniądze - dodała Zielińska. Zdarza się, że wolontariusze z własnej kieszeni wykładają drobne na ten cel. Problem ten opisywał także w mediach społecznościowych poseł Koalicji Obywatelskiej Franek Sterczewski. "Dworzec PKS Warszawa Zachodnia. WC kosztuje trzy złote. Uchodźcy nie mają złotówek, więc wolontariusze i wolontariuszki płacą za nich z własnej kieszeni. Niekiedy 100 złotych dziennie(!!!). WC na wszystkich dworcach w Polsce powinny być bezpłatne i to natychmiast!" - apelował.

Zapytaliśmy mailowo spółkę PKS Polonus, czyli zarządcę dworca autobusowego, czy w związku z zaistniałą sytuacją istnieje możliwość zwolnienia uchodźców z opłat za korzystanie z toalet. We wtorek Edyta Sobolewska-Socha z zespołu prasowego spółki zapewniła, że są obecnie są one udostępniane osobom przybywającym z Ukrainy za darmo.

O problemie z dostępem do WC opowiadali również wolontariusze pomagający na Dworcu Centralnym. W poniedziałek po południu spółka PKP SA poinformowała w komunikacie, że toalety na wszystkich dworcach kolejowych w Warszawie są udostępniane pasażerom oraz uchodźcom za darmo. "Dotyczy to także toalet, na których znajdują się bramki. Ze względów sanitarnych związanych z utrzymaniem porządku bramki (kołowrotki) nie zostały otwarte, ale obsługa toalet umożliwia wejście bez ponoszenia opłat" - podano.

Zobacz również: W obliczu wojny. Informacje i porady dla uchodźców i osób, które chcą pomóc

Wolontariusze: sami sobie to wszystko ogarniamy

Wolontariusze z Dworca Zachodniego skarżą się również, że brakuje rzetelnej informacji, dobrej organizacji i koordynacji działań pomocowych. - Sami sobie to wszystko ogarniamy. Nie ma tu jednej głównodowodzącej osoby, przychodzimy i zmieniamy się, jak chcemy - mówił reporterce TVN24 jeden z wolontariuszy, pracujący przy namiocie, gdzie prowadzona jest zbiórka darów dla uchodźców.  

Wolontariusze opowiadają, że brakuje również jasnej informacji wizualnej i dźwiękowej, ulotek, map miasta z oznaczeniem punktów pomocowych. - Chodzi o to, żeby było dokładnie wiadomo, gdzie jest ambasada Ukrainy, urząd do spraw cudzoziemców, urząd wojewódzki, jakie są telefony pierwszej pomocy, infolinie - wyliczała wolontariuszka Halina Żyła.

Jej zdaniem zamieszczenie takich informacji na plakatach czy ulotkach znacznie ułatwiłoby pracę ochotników niosących na dworcu pomoc. - Ludzie chaotycznie się tutaj poruszają i tego wszystkiego nie wiedzą, dlatego są kolejki przy punkcie informacyjnym - opowiadała. I dodała, że w ciągu dnia wolontariusze odpowiadają po kilkadziesiąt albo i kilkaset razy na te same pytania, na które odpowiedzi można by w łatwy sposób zebrać w broszurach.

Uchodźcy z Ukrainy na dworcu autobusowym Warszawa ZachodniaTVN24

- Wolontariusze też są ciągle w chaotycznym ruchu, nie wiedzą czasem, jak coś załatwić - opisywała. Choć nie brakuje im zapału, na przeszkodzie w niesieniu pomocy staje także bariera językowa. Brakuje osób posługujących się językiem ukraińskim, a nie wszystkie osoby przybywające do Polski z Ukrainy znają język polski czy angielski. Do tego dochodzą nerwy, zmęczenie i zagubienie, co utrudnia komunikację. W poniedziałek reporterka TVN24 Maja Wójcikowska spotkała na Dworcu Zachodnim kilka starszych kobiet, które za pośrednictwem tłumaczki opowiadały jej, że wojna zmusiła je, by po raz pierwszy w życiu wyjechały za granicę.

Kolejnym problemem, na który zwracają uwagę wolontariusze, ma być też niedostatek oznaczeń poszczególnych stref dla uchodźców - nie jest jasne, gdzie szukać miejsc do odpoczynku, pomieszczeń dla matek z dziećmi czy punktu pomocy medycznej.

Uchodźcy z Ukrainy na dworcu autobusowym Warszawa ZachodniaTVN24

Rzecznik Woli o działaniu wolontariatu na Dworcu Zachodnim

Pytania o sytuację na dworcu zadaliśmy w poniedziałek mailowo stołecznemu ratuszowi oraz urzędowi wojewódzkiemu. Zapytaliśmy także, jak władze miasta i służby wojewody zamierzają rozwiązać problemy z koordynacją działań pomocowych.

We wtorek do naszych pytań odniósł się rzecznik Woli Mateusz Witczyński. Jak opisywał, na terenie Dworca Zachodniego działają trzy miejskie punkty pomocowe, a oprócz nich jest też punkt organizowany przez urząd wojewódzki, dodatkowo w pomoc angażują się także organizacje pozarządowe oraz mieszkańcy, którzy na własną rękę chcą stawiać się na miejscu. - Od miasta uchodźcy otrzymują jedzenie, opiekę tłumaczy, jeśli potrzebują noclegi czy pomoc w zakupie biletów i załatwieniu formalności. Ze zbiórek w miejskich punktach matki z dziećmi jeśli potrzebują mogą otrzymać nawet wózki dziecięce czy wyprawki, a te osoby, które nie mają noclegu kierowane są do miejskich punktów noclegowych - relacjonuje.

- Przy takiej ilości i tempie przybywania osób z Ukrainy nie ma możliwości realizacji idealnego scenariusza, w którym każdy wszystko wie. Na pewno, gdyby administratorzy dworców podzielili ten ruch i przygotowali odpowiednie oznaczenia, byłoby znacznie łatwiej. Tak jak w galerii handlowej, to administrator odpowiada za kierowanie potoków gości, a właściciele poszczególnych sklepów odpowiadają za swoje witryny - przekonuje.

Jego zdaniem kłopoty organizacyjne w największej mierze dotyczą oddolnej części wolontariatu, który nie jest kierowany przez miasto bądź urząd wojewódzki. Opisuje też, że po jednym z weekendowych spotkań z zarządcą terenu, przedstawicielami urzędu wojewódzkiego, ratusza i organizacji pozarządowych, przedstawiciele miasta sprzeciwili się usuwaniu pomocy niezorganizowanej i za zgodą wszystkich stron powstał specjalny namiot, gdzie w godnych warunkach, wolontariusze będą mogli podawać jedzenie uchodźcom. Dodaje też, że w ostatnich dniach miejski punkt informacyjny w autobusie zastąpił kontener, a gdy prośby do wojewody o zwiększenie obsady medycznej nie doczekały się realizacji, dziś ruszył miejski punkt pomocy medycznej prowadzony w kontenerze przez szpital na Solcu.

- Przepisy są bezlitosne. Ustawa o zarządzaniu kryzysowym mówi jasno, że organem właściwym w sprawach zarządzania kryzysowego jest wojewoda. My możemy prosić administratora dworca, możemy z nim rozmawiać. Nie mamy jednak formalnych narzędzi, które posiada wojewoda, pozwalających na przykład skoordynować działania spółek skarbu państwa, by zorganizowały teren, by nie naliczały opłat za toalety dla pasażerów czy przygotowały regulamin świadczenia działań pomocowych na terenie dworców - dodaje rzecznik.

Sytuacja na Dworcu Centralnym

Na tvnwarszawa.pl informowaliśmy także o trudnościach w niesieniu pomocy uchodźcom na Dworcu Centralnym. O problemach wolontariuszy pisali między innymi miejscy aktywiści. Głos w sprawie zabrał też prezydent stolicy Rafał Trzaskowski, który stwierdził w niedzielę w mediach społecznościowych: na Dworcu Centralnym od kilku dni trwa kryzys związany z brakiem sprawnie działającego punktu informacji i pomocy dla uchodźców. I od razu zapewnił, że interweniował już u Konstantego Radziwiłła. "Byliśmy przygotowani, żeby natychmiast stworzyć tam punkt miejski i we współpracy z mieszkańcami nieść pomoc. W gotowości byli pracownicy, wolontariusze, mieliśmy zabezpieczone wsparcie medyczne" - przekazał w niedzielę wieczorem.

Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj wydanie specjalne w TVN24 GO:

Autorka/Autor:kk

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Przy ulicy Modzelewskiego drzewo przewróciło się na stojący w pobliżu blok. Wybiło okna i zniszczyło elewację budynku do wysokości czwartego piętra. Interweniowała straż pożarna.

Drzewo runęło na blok. Wybite szyby, zniszczona elewacja

Drzewo runęło na blok. Wybite szyby, zniszczona elewacja

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Po poniedziałkowym zdarzeniu w Lasku Bródnowskim 26-letni mężczyzna usłyszał zarzut uszkodzenia ciała dwóch nastolatków. To nie koniec tej sprawy. Do sądu rodzinnego i dla nieletnich policjanci doprowadzili 15-latka i 16-latka oraz ich 13-letnią koleżankę. Dziewczyna trafiła do ośrodka wychowawczego. 

Zarzuty i nadzór kuratora dla nastolatków. Ich 13-letnia koleżanka trafiła do ośrodka wychowawczego

Zarzuty i nadzór kuratora dla nastolatków. Ich 13-letnia koleżanka trafiła do ośrodka wychowawczego

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do tragedii doszło pod Płockiem. Na drodze krajowej numer 60 dachował lexus. Autem podróżowały cztery osoby. Kierowca zginął na miejscu. Troje pasażerów, w tym kobieta i dwoje dzieci, z obrażeniami trafiło do szpitala. Trasa jest całkowicie zablokowana.

Auto dachowało, kierowca nie żyje. Roczny chłopiec i siedmioletnia dziewczynka wśród rannych

Auto dachowało, kierowca nie żyje. Roczny chłopiec i siedmioletnia dziewczynka wśród rannych

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Niebawem warszawskie latarnie będą potrafiły więcej. To za sprawą inteligentnego systemu sterowania oświetleniem. Ma pomóc we wcześniejszym wykrywaniu awarii, pozwoli na zmianę natężenia światła czy monitorowanie zużycia energii. Na wykonanie prac chętne są cztery firmy. Koszt mieści się w przedziale od 44,3 do 171,4 miliona złotych.

Warszawskie latarnie będą potrafiły więcej

Warszawskie latarnie będą potrafiły więcej

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do Kuratorium Oświaty w Warszawie wpłynęło dziesięć wniosków, dotyczących zamiaru likwidacji szkoły. W Zespole Szkół pod Mińskiem Mazowieckim nie ma nowych uczniów. Pod Żurominem w ósmej klasie był tylko jeden uczeń, a w całej placówce jest ich 17. Tę szkołę ocaliły jednak wyniki ostatnich wyborów samorządowych. Na warszawskich Bielanach szkoła jest likwidowana po to, by ją usamodzielnić.

W jednych już nigdy nie zabrzmi dzwonek, dla innych to nowe otwarcie. 10 szkół do likwidacji

W jednych już nigdy nie zabrzmi dzwonek, dla innych to nowe otwarcie. 10 szkół do likwidacji

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Samochody dostawczy i ciężarowy zderzyły się na trasie S8. Na miejscu pracowały służby, kierowcy musieli zwolnić.

Zderzenie przy zmianie pasa na S8

Zderzenie przy zmianie pasa na S8

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek, 26 lipca, rozpocznie się budowa nowego buspasa wzdłuż ulicy Głębockiej w Warszawie. Na odcinkach z jednym pasem ruchu jezdnia zostanie poszerzona, wymieniona zostanie też nawierzchnia całego odcinka drogi. "Kierowcy powinni spodziewać się utrudnień" - poinformował Zarząd Dróg Miejskich.

W piątek rozpocznie się budowa buspasa na Głębockiej

W piątek rozpocznie się budowa buspasa na Głębockiej

Źródło:
PAP

Na tydzień przed 80. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego, w Domu Powstańców Warszawskich przy ulicy Nowolipie 22 odbyła się uroczysta inauguracja obchodów. W wydarzeniu wzięli udział weterani, ich rodziny, przedstawiciele władz i zaproszeni goście.

Spotkanie w Domu Powstańców Warszawskich z "apelem do mieszkańców Warszawy"

Spotkanie w Domu Powstańców Warszawskich z "apelem do mieszkańców Warszawy"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Elewacja kamienicy na Saskiej Kępie odzyskuje dawny blask. Ma niebanalny styl, jest wzorcowym przykładem modnego w ostatnich latach II Rzeczpospolitej prądu architektonicznego nazywanego Styl 37. Podczas czyszczenia elewacji odkryto ślady po kulach z czasów II wojny światowej.

Ma falującą elewację i ślady po kulach. Przechodzi remont

Ma falującą elewację i ślady po kulach. Przechodzi remont

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Strażnicy miejscy odnaleźli starszego mężczyznę, którego zaginięcie rodzina zgłosiła poprzedniego ranka. 69-latek przez całą dobę błąkał się po stolicy ubrany tylko w bieliznę.

Całą dobę błąkał się po stolicy. "Nic nie jadł i nie pił"

Całą dobę błąkał się po stolicy. "Nic nie jadł i nie pił"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jest zwrot akcji w sprawie rodzinnej awantury zakończonej śmiercią młodego mężczyzny w Iłży. 21-letni bliźniacy odpowiedzą przed sądem za udział w pobiciu starszego brata, a nie jak wcześniej podawała prokuratura za zabójstwo. Początkowo śledczy sądzili, że śmierć nastąpiła wskutek uduszenia, ale biegli wykluczyli morderstwo.

Po bójce trzech braci jeden z nich zmarł. Bliźniacy oskarżeni, ale nie o zabójstwo

Po bójce trzech braci jeden z nich zmarł. Bliźniacy oskarżeni, ale nie o zabójstwo

Źródło:
PAP

Elektryczne szczoteczki do zębów to jeden z ulubionych przedmiotów złodziei sklepowych. Nie gardzą też wkładami do maszynek do golenia czy kremami. Jeśli wartość przekroczy 800 złotych odpowiadają za przestępstwo. I wcale nie musi to być wartość po jednej kradzieży.

"Systematycznie kradł wkłady do maszynek do golenia oraz serum przeciwzmarszczkowe"

"Systematycznie kradł wkłady do maszynek do golenia oraz serum przeciwzmarszczkowe"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

59-latek był wielokrotnie karany w związku "z szeroką działalnością przestępczą" prowadzoną od lat 80. Teraz jest podejrzany o handel znaczną ilością środków odurzających i psychotropowych, a także posiadanie bez zezwolenia broni i zapalników do materiałów wybuchowych.

Broń, zapalniki do ładunków wybuchowych i narkotyki. Zatrzymany z przestępczą kartoteką sięgającą lat 80.

Broń, zapalniki do ładunków wybuchowych i narkotyki. Zatrzymany z przestępczą kartoteką sięgającą lat 80.

Aktualizacja:
Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

Stołeczni policjanci zabezpieczyli na Pradze Północ 18 kilogramów narkotyków, zatrzymali też podejrzanego o ich posiadanie 40-latka. - Mężczyzna w chwili zatrzymania trzymał worek z marihuaną. W piwnicy i mieszkaniu, które użytkował, wywiadowcy znaleźli też heroinę, amfetaminę, mefedron i kokainę - informują funkcjonariusze.

"Przyznał, że w worku są narkotyki". W sumie miał ich 18 kilogramów

"Przyznał, że w worku są narkotyki". W sumie miał ich 18 kilogramów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek, 26 lipca, na Narodowym odbędzie się koncert Warsaw Rocks ’24, którego największą gwiazdą będzie zespół Scorpions. Przed wydarzeniem wjazd na Saską Kępę będzie czasowo ograniczony. By sprawnie dotrzeć na stadion, najlepiej wybrać Warszawski Transport Publiczny.

W piątek Warsaw Rocks na Narodowym

W piątek Warsaw Rocks na Narodowym

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Nie przez 63, jak we wcześniejszych latach, a tylko przez trzy dni będzie płonął ogień na kopcu Powstania Warszawskiego. To skutek uboczny modernizacji, jaką przeszedł Park Akcji "Burza", ale także - jak twierdzą urzędnicy - skarg okolicznych mieszkańców.

Wygaszanie tradycji. "Spektakularna iluminacja" zamiast ogniska pamięci

Wygaszanie tradycji. "Spektakularna iluminacja" zamiast ogniska pamięci

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Popularny plac zabaw w Ogrodzie Saskim zamknięty. Na zlecenie Zarządu Zieleni wykonawca miał wymienić drewniane palisady otaczające zabawki. Prace wstrzymano, bo wątpliwości urzędników budzi "jakość zastosowanym materiałów" oraz "sposób wykonania prac".

Miał być szybki remont. Są wątpliwości co do "jakości materiałów" i "sposobu wykonania prac"

Miał być szybki remont. Są wątpliwości co do "jakości materiałów" i "sposobu wykonania prac"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na stacji Warszawa Stadion, gdzie zatrzymują się pociągi Szybkiej Kolei Miejskiej i Kolei Mazowieckich, doszło do śmiertelnego wypadku. Były utrudnienia w ruchu.

Śmiertelny wypadek na stacji Warszawa Stadion

Śmiertelny wypadek na stacji Warszawa Stadion

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Kierujący toyotą ciągnął na pasie holowniczym 92-latka na wózku inwalidzkim. Na łuku drogi starszy mężczyzna spadł i zginął. Sąd wydał wyrok w tej sprawie.

Autem holował 92-latka na wózku inwalidzkim. Doszło do tragedii, kierowca skazany

Autem holował 92-latka na wózku inwalidzkim. Doszło do tragedii, kierowca skazany

Źródło:
tvnwarszawa.pl/PAP

Nocne prace na kładce pieszo-rowerowej przez Wisłę nie pozwalają spać mieszkańcom Pragi Północ. Czy to właściwa pora na poprawianie słupków? Jak wyjaśniają drogowcy, roboty w dzień wymagałyby zamknięcia mostu. I przepraszają za uciążliwości.

Nocą poprawiają słupki na kładce. "Ludzie krzyczą z okien bloku, by dali spać"

Nocą poprawiają słupki na kładce. "Ludzie krzyczą z okien bloku, by dali spać"

Źródło:
tvnwarszawa.pl