Ania leżała pod jabłonką, Lena bliżej auta. Ojciec krzyczał. Tylko on przeżył

[object Object]
Prokurator odczytał akt oskarżenia TVN24
wideo 2/3

Kamil B. twierdzi, że dobrze znał tę trasę i że zawsze w tym miejscu uważał. Jednak tego dnia dwukrotnie, jak twierdzi prokuratura, przekroczył dozwoloną prędkość. Potrącił jadącą rowerami rodzinę: dwie dziewczynki oraz ich rodziców. W środę ruszył proces w tej sprawie.

Sala Sądu Rejonowego w Wołominie wypełniła się w środę do ostatniego miejsca. Nie wszystkim chętnym udało się wejść do środka. Przyszli bliscy ofiar wypadku oraz ci, którzy chcieli wesprzeć oskarżonego.

Wszyscy pochodzą z pobliskiej wsi Sitne albo jej okolic. Znają się - choćby z widzenia. Znali zmarłych, ale też 22-letniego Kamila B., którego policja przywiozła z aresztu na pierwszą rozprawę.

Poprosił o przesłuchanie w domu

Prokuratora zarzuca mu, że 15 kwietnia tego roku znacznie przekroczył prędkość, czym doprowadził do tragicznego wypadku. Uderzył w rodzinę, która wracała z wycieczki rowerowej. 43-letnia Małgorzata i jej 8-letnia córka Ania zginęły na miejscu. Młodsza dziewczynka - 6-letnia Lena - zmarła kilka godzin później w Centrum Zdrowia Dziecka.

44-letni ojciec dziewczynek do dziś nie doszedł do zdrowia, korzysta z rehabilitacji. W środę - choć jest oskarżycielem posiłkowym - nie było go w sądzie. Jak tłumaczyła jego pełnomocniczka, nie pozwala na to jego stan psychiczny i fizyczny. Poprosił, by sąd przesłuchał go w miejscu zamieszkania.

Pokrzywdzony jest jednym z ważniejszych świadków w postępowaniu, bo jako jedyny widział moment wypadku. Jego słowa ze śledztwa przytaczał podczas środowej rozprawy prokurator.

"Wyjechał wprost na nich"

- Kilka minut przed zdarzeniem wraz z rodziną zatrzymali się, ponieważ jedna z córek straciła równowagę. Przez chwilę stali blisko siebie. Gdy już zdecydowali, że ruszą dalej, świadek usłyszał pisk opon. Nie widział samochodu. Zobaczył go po chwili, gdy wyjechał zza zakrętu wprost na nich - relacjonował zeznania ofiary prokurator Krzysztof Burzyński.

Oskarżyciel przytoczył też zeznania innych świadków.

Świadek Daniel: - Była bardzo ładna pogoda, świeciło słońce. Usłyszałem huk. Poszedłem w stronę furtki. Co zobaczyłem? Leżący samochód i rozbite rowery. Pod jabłonką leżała Ania, Lenka bliżej samochodu. Jej ojciec krzyczał do niej. Krzyczał, ale nie mógł się odwrócić.

Świadek Elżbieta: - Kamil krzyczał, żeby wezwać pomoc. Zadzwoniłam na 112 i zaczęliśmy ich ratować, wszyscy.

Ojciec dziewczynek zapamiętał też, że z samochodu leżącego na dachu wyczołgał się młody chłopak.

Strażak ochotnik

Bo oskarżony Kamil B. z rozbitego auta wydostał się bardzo szybko. Wyszedł o własnych siłach, przez szybę. Od razu rozpoczął reanimację matki dziewczynek - Małgorzaty.

- Skąd pan wiedział, co robić? Miał pan odpowiednie szkolenia? - dopytywała podczas środowej rozprawy sędzia Agnieszka Bus-Masłosz.

- Mam szkolenie na ratownika medycznego. Działałem też w ochotniczej straży pożarnej - przyznał oskarżony.

- Widzi pan więc skutki takich wypadków. Dlaczego jechał pan tak szybko?

- Nie wiem - odparł B. Chwilę później przyznał, że trasę znał dobrze, "czuł się tam pewnie", ale uważał.

Jeszcze w kwietniu, podczas przesłuchania w śledztwie, zapewniał, że w miejscu wypadku był zawsze czujny, bo "sarny wybiegały na ulicę i traktorzyści wyjeżdżali z pola".

- To znaczy, że jeździł pan tam wolniej? - dociekała sędzia.

- Tak, jeżdżę tam wolniej - odpowiedział oskarżony.

Prawdopodobny przebieg wypadku
Prawdopodobny przebieg wypadku"Fakty" TVN

Dwukrotnie przekroczył prędkość

Zdaniem prokuratury, oskarżony w miejscu wypadku powinien jechać co najwyżej 50 kilometrów na godzinę. Na tyle bowiem pozwalają przepisy.

- Według biegłego samochód prowadzony przez Kamila B. poruszał się z prędkością od 89,9 do 111 km/h. Gdyby B. poruszał się z odpowiednią prędkością, uniknąłby wypadku - mówił podczas rozprawy prokurator Burzyński.

Oskarżony tłumaczył, że stracił panowanie nad kierownicą swojego opla z powodu kierowcy innego samochodu, który wyprzedzał rowerzystów.

To auto, volkswagena, prowadził Marcin P. Jego zeznania prokurator też przytoczył w uzasadnieniu aktu oskarżenia.

Mężczyzna mówił w śledztwie, że w miejscowości Sitne zauważył grupę rowerzystów: dwoje dorosłych i dwójkę dzieci. Dzieci jechały prawą krawędzią jezdni, a rodzice obok, osłaniając je od ruchu na drodze. Świadek wyprzedził ich i pojechał dalej. Chwilę później wjechał na łuk, gdzie zauważył jadący z naprzeciwka z dużą prędkością samochód.

Według jego relacji, kierowca, wchodząc w zakręt, ściął go i niebezpiecznie zbliżył się do przeciwnego pasa ruchu. - Musiał zauważyć samochód świadka, bo odbił w prawo zahaczając o pobocze. Gdy pojazdy minęły się, mężczyzna spojrzał w lusterko i zobaczył, jak samochód zjechał na lewą stronę drogi, uderzył w coś i stanął dęba - relacjonował prokurator.

Kierowca volkswagena zatrzymał się, pobiegł na miejsce zdarzenia. Zdaniem śledczych - podobnie jak rowerzyści - nie złamał przepisów.

Areszt uchylony

Podczas śledztwa prokuratura ustaliła, że w miejscu wypadku ograniczenie prędkości wynosi 50 km/h. Jednak wątpliwości miał obrońca oskarżonego, wskazując na nieprawidłowe, jego zdaniem, oznakowanie.

- Z jednej strony droga jest terenem zabudowanym, a z drugiej nie. Coś jest tu nie tak - punktował podczas środowej rozprawy. Krótko potem poprosił o uchylenie aresztu dla Kamila B.

Sędzia - mimo sprzeciwu prokuratury - przychyliła się do tego wniosku. Zdecydowała o dozorze policyjnym oraz zakazie prowadzenia pojazdów.

- Oskarżony złożył wyjaśnienia, przyznał się do winy. Nie jest konieczne stosowanie najsurowszego ze środków zapobiegawczych. Europejski Nakaz Aresztowania funkcjonuje, trzeba daleko wyjechać, żeby zniknąć z oczu naszemu wymiarowi sprawiedliwości - mówiła sędzia.

Prokuratura złoży zażalenie na tę decyzję.

Jaka kara?

Jak dowiedzieliśmy się podczas środowej rozprawy, oskarżony chciał dobrowolnie poddać się karze. Zaproponował dla siebie dwa lata więzienia oraz 30 tysięcy złotych zadośćuczynienia dla ojca zmarłych dziewczynek. Jednak prokurator uznał, że taka kara jest zbyt łagodna.

- Jaka kara wchodzi w grę? - dopytywał podczas rozprawy mec. Andrzej Różyk, obrońca Kamila B.

- Z wyższego pułapu - odpowiedział jedynie prokurator Krzysztof Burzyński.

B. grozi osiem lat więzienia.

Ciąg dalszy procesu już w przyszłym roku.

Do zdarzenia doszło w miejscowości Sitne targeo

Klaudia Ziółkowska

Pozostałe wiadomości

Pod Ciechanowem kierujący volvo w obszarze zabudowanym przekroczył dozwoloną prędkość aż o 68 km/h. Okazało się, że własne błędy nic go nie nauczyły. Wcześniej był już karany za przekroczenie prędkości. Teraz zapłaci cztery tysiące złotych mandatu i za kółko nie wsiądzie przez najbliższe trzy miesiące.

Cztery tysiące złotych mandatu za przekroczenie prędkości

Cztery tysiące złotych mandatu za przekroczenie prędkości

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Przy ulicy Marywilskiej powstaje tymczasowe targowisko. Pomieści 800 kontenerów i parking na 400 samochodów. Jak przekazała prezes spółki Marywilska 44, zapewni ono miejsce pracy około 60 procentom kupców, którzy stracili swoje sklepy w pożarze hali. Kiedy będzie otwarte?

Tymczasowe targowisko na Marywilskiej ma zostać otwarte jeszcze w wakacje

Tymczasowe targowisko na Marywilskiej ma zostać otwarte jeszcze w wakacje

Źródło:
PAP

- Do gmachu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na rogu Nowogrodzkiej i Brackiej wszedł mężczyzna, który w torbie miał niebezpieczne przedmioty - powiedział Jakub Pacyniak ze śródmiejskiej policji.

Akcja służb w ministerstwie. 44-latek miał w torbie broń hukową, pałkę teleskopową, gaz pieprzowy i kilka noży

Akcja służb w ministerstwie. 44-latek miał w torbie broń hukową, pałkę teleskopową, gaz pieprzowy i kilka noży

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

W miejscowości Michałów-Reginów koło Legionowa odkopano ludzkie szczątki. Prawdopodobnie pochodzą z czasów drugiej wojny światowej i należą do żołnierzy, którzy polegli podczas prowadzonych w tym miejscu walk.

Podczas rozbudowy drogi odkryto ludzkie szczątki

Podczas rozbudowy drogi odkryto ludzkie szczątki

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kierowcy podróżujący trasą S8 musieli liczyć się z utrudnieniami, drożny był jeden pas ruchu. Strażacy gasili płonący kamper. Nikt nie ucierpiał.

Kamper stanął w płomieniach

Kamper stanął w płomieniach

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ze stawu pod Otwockiem wyłowiono ciało mężczyzny. Zmarły wyszedł w poniedziałek na ryby i nie wrócił do domu.

Wyszedł na ryby, nie wrócił do domu. Jego ciało wyłowiono ze stawu

Wyszedł na ryby, nie wrócił do domu. Jego ciało wyłowiono ze stawu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Otwocka zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy mieli wymuszać haracz od kobiet świadczących usługi seksualne. Później do podejrzanych dołączyły jeszcze trzy kobiety. Powód? Chciały wymusić zmianę zeznań u pokrzywdzonych.

"Kobiety przyszły po haracz i wymuszały zmianę zeznań w sprawie zatrzymanych mężczyzn"

"Kobiety przyszły po haracz i wymuszały zmianę zeznań w sprawie zatrzymanych mężczyzn"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

We wtorek rano w Mrozach koło Mińska Mazowieckiego kierowca samochodu osobowego potrącił rowerzystę - mężczyzna z urazem głowy został zabrany do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Potrącenie rowerzysty, rannego mężczyznę zabrał śmigłowiec

Potrącenie rowerzysty, rannego mężczyznę zabrał śmigłowiec

Źródło:
tvnwarszawa.pl

33-latek myśląc, że nadjeżdża taksówkarz, zatrzymał policyjny radiowóz. Funkcjonariusze zahamowali, a mężczyzna usłyszał zarzuty.

Pomylił radiowóz z taksówką, usłyszał zarzut

Pomylił radiowóz z taksówką, usłyszał zarzut

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na Lotnisku Chopina zatrzymano 35-letniego obywatela Nigerii, który próbował przemycić ponad kilogram kokainy. Narkotyk znajdował się w 85 kapsułkach, które mężczyzna wcześniej połknął. Grozi mu do 20 lat więzienia.

Na lotnisku zachowywał się nerwowo. W żołądku miał ponad kilogram kokainy

Na lotnisku zachowywał się nerwowo. W żołądku miał ponad kilogram kokainy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci interweniowali na terenie jednej z posesji w gminie Leszno pod Warszawą. 26-latek zaatakował ostrym narzędziem swoją babcię. Ranna kobieta została zabrana do szpitala, a jej wnuk trafił do aresztu.

Wnuk odpowie za próbę zabicia babci

Wnuk odpowie za próbę zabicia babci

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ratusz podpisał umowę z wykonawcą na przebudowę kwartału miasta z ulicami Złotą i Zgoda. To około 2,5 hektara. Prace pochłoną 49,1 miliona złotych. Zasadzone zostaną drzewa i krzewy, pojawi się mała architektura i przestrzeń dla pieszych. Natomiast parkowanie zostanie przeniesione pod ziemię.

"Drzewa, mnóstwo klombów, fontanny". Umowa na przebudowę ulic Złotej i Zgoda podpisana

"Drzewa, mnóstwo klombów, fontanny". Umowa na przebudowę ulic Złotej i Zgoda podpisana

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na tyłach Muzeum Niepodległości w Pałacu Przebendowskich rozpoczęły się prace przy urządzaniu ogrodu deszczowego. Zieleń pojawi się w miejscu betonowego, nieużywanego od wielu lat parkingu.

W otoczeniu pałacu powstaje ogród deszczowy

W otoczeniu pałacu powstaje ogród deszczowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

42-latka i 35-latek zajmowali się sprzątaniem w jednym z biurowców w centrum stolicy. Jak ustalili policjanci, kobieta i mężczyzna przy okazji legalnie wykonywanej pracy kradli wartościowe przedmioty, wynosili je w workach ze śmieciami. Podejrzani zostali zatrzymani i usłyszeli zarzuty.

Sprzątali w biurowcu, łupy wynosili w workach na śmieci

Sprzątali w biurowcu, łupy wynosili w workach na śmieci

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ulicami Muranowa 22 lipca już po raz 13. przejdzie Marsz Pamięci organizowany przez Żydowski Instytut Historyczny im. Emanuela Ringelbluma. W tym roku będzie poświęcony rabinom getta warszawskiego. Zakończy się przy ulicy Dzielnej, gdzie zostanie odsłonięta instalacja artystyczna, prezentująca abstrakcyjną wizję spotkania myśli z rzeczywistością.

"Zaprezentujemy sylwetki pięciu rabinów". Marsz w rocznicę Wielkiej Akcji Likwidacyjnej

"Zaprezentujemy sylwetki pięciu rabinów". Marsz w rocznicę Wielkiej Akcji Likwidacyjnej

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Tragedia na jeziorze Żabim w Wawrze. Służby wciągnęły z wody człowieka. Reanimacja nie przyniosła skutku.

"Gdy służby dotarły na miejsce, osoba znajdowała się pod wodą"

"Gdy służby dotarły na miejsce, osoba znajdowała się pod wodą"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Muzyka płynąca przez dwie weekendowe noce z Toru Wyścigów Konnych na Służewcu oburzyła okolicznych mieszkańców. Pisali o drżących od hałasu oknach, a nawet meblach. Powracały pytania, dlaczego stołeczny ratusz godzi się na tak głośne imprezy trwające do rana.

Drżały szyby i meble, mieszkańcy nie mogli spać. Oburzenie po rapowym festiwalu na Służewcu

Drżały szyby i meble, mieszkańcy nie mogli spać. Oburzenie po rapowym festiwalu na Służewcu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Motocyklista został ranny po zderzeniu z kierowcą auta osobowego w Zalesiu Górnym pod Piasecznem. Jak ustalili wstępnie policjanci, przyczyną wypadku było nieustąpienie pierwszeństwa.

Wypadek pod Piasecznem. Motocyklista w szpitalu

Wypadek pod Piasecznem. Motocyklista w szpitalu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Trwa przebudowa drogi krajowej numer 7 pomiędzy Płońskiem a Czosnowem. Warszawski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad poinformował o kolejnych zmianach w organizacji ruchu na odcinku położonym najbliżej Warszawy, czyli pomiędzy Modlinem a Czosnowem. Utrudnień będzie nieco mniej. Z kolei policja apeluje do kierowców o ostrożność. Na przebudowywanym fragmencie trasy dochodzi do wielu kolizji.

Kolejne odcinki "siódemki" gotowe, ale są też gorsze wieści w sprawie ekspresówki nad morze

Kolejne odcinki "siódemki" gotowe, ale są też gorsze wieści w sprawie ekspresówki nad morze

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Prokuratura podejrzewa Victora A. o oszustwa i pranie brudnych pieniędzy. Jak ustalili śledczy, mężczyzna wraz z innymi osobami zamieszkującymi w Nigerii brał udział w oszustwach. Do jego zadań należało przyjmowanie wpłat od pokrzywdzonych.

"Podszywając się pod polskiego kontrahenta, dokonał oszustwa na szkodę fińskiej spółki"

"Podszywając się pod polskiego kontrahenta, dokonał oszustwa na szkodę fińskiej spółki"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Próba pokonania zakrętu na hulajnodze elektrycznej okazała się dla 17-lataka bolesna. Chłopak uderzył w ogrodzenie. Policjanci ustalili, że był pijany. Czekają go konsekwencje prawne i finansowe.

17-latek na hulajnodze elektrycznej uderzył w ogrodzenie. Policja: miał trzy promile

17-latek na hulajnodze elektrycznej uderzył w ogrodzenie. Policja: miał trzy promile

Źródło:
PAP

Pod zaparkowanym na ulicy 11 Listopada aucie zapadła się jezdnia. W wydostaniu pojazdu właścicielowi pomogli strażnicy miejscy.

Pod autem zapadła się jezdnia

Pod autem zapadła się jezdnia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Miała być nowa wizytówka dzielnicy, jest coraz bardziej wstydliwy problem. Sześć milionów złotych kosztowało stworzenie Centrum Lokalnego Kamionek. Jego istotnym elementem są pawilony handlowe, w których handlować nikt nie chce. Sprawę postanowili skontrolować dzielnicowi radni i radne z klubu Lewica Miasto Jest Nasze.

Wydali miliony, pawilony stoją puste. Rozpoczęła się kontrola

Wydali miliony, pawilony stoją puste. Rozpoczęła się kontrola

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Od weekendu Łazienki Królewskie są zamknięte z powodu usuwania skutków nawałnicy. Początkowo planowano, że zostaną otwarte w poniedziałek w południe, ale ze względów bezpieczeństwa tego samego dnia zapadła decyzja o nieotwieraniu zabytkowego parku.

Łazienki Królewskie jednak zamknięte. "Niespotykana dotąd skala zniszczeń"

Łazienki Królewskie jednak zamknięte. "Niespotykana dotąd skala zniszczeń"

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl