- Mamy przyjemność przedstawić Wam interaktywną oś czasu, która rekonstruuje wydarzenia jakie stoją za aferą na Podwalu. W 5 minut dowiecie o co w tym wszystkim chodzi. Pewne jest jedno: ktoś tu kłamie. Kto? Sprawdźcie sami – piszą aktywiści ze stowarzyszenia Miasto jest Nasze i zapraszają do obejrzenia interaktywnej prezentacji dotyczącej inwestycji u zbiegu Senatorskiej i Podwala.
"Bohaterowie dramatu"
W prezentacji, która nazwali "Podwałkiem", można przeczytać wypowiedzi urzędników od października 2013 do kwietnia 2014. Pojawiają się tam słowa m.in. prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz, burmistrza Śródmieścia Wojciecha Bartelskiego, byłej konserwator zabytków Ewy Nekandy-Trepki, obecnego konserwatora Piotra Brabandera (wcześniej zastępcy Nekandy-Trepki), generalnego konserwatora Piotra Żuchowskiego i przedstawicieli inwestora.
- Na niniejszej osi czasu prezentujemy wypowiedzi wszystkich bohaterów dramatu, który rozgrywa się od pół roku przy placu Zamkowym – piszą twórcy.
Prosta w użyciu prezentacja pozwala prześledzić wypowiedzi urzędników i przedstawicieli inwestora aż do kwietnia 2014 roku. Tu zobaczysz całą prezentację.
Wytykają sprzeczności
"Podwałek" zaczyna się od informacji o tym, że kamienica przy ul. Podwale ma być zburzona, a nową kamienicę w miejscu starej ma postawić rodzina Marcinkowskich - "znanych handlarzy roszczeniami".
Na kolejnych planszach autorzy zestawiają wypowiedzi udzielone "bohaterów dramatu" wytykając im niekonsekwencje, sprzeczności i przerzucanie się odpowiedzialnością.
Przykładowo, zwracają uwagę, że architekt z pracowni, która stworzyła projekt biurowca, zapewniał, że inwestycja była konsultowana z UNESCO. Kilka dni później Polski Komitet do spraw UNESCO zdementował tę informacje.
"Zarówno Ewa Nekanda-Trepka jak i burmistrz Bartelski powoływali się na uzgodnienia z Ministerstwem Kultury i Społeczną Radą Ochrony Dziedzictwa Kulturowego, których nie było. Obie instytucje negatywnie zaopiniowały projekt biurowca przy placu Zamkowym" – punktuje stowarzyszenie.
Przypominają również, że Hanna Gronkiewicz-Waltz musiała znać ograniczenia jakie narzuca strefa ochronna UNESCO, ponieważ powoływała się na nie blokując postawienia pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej na Krakowskim Przedmieściu.
Jak godnie wyjść z sytuacji?
Na koniec aktywiści apelują, aby prezydent stolicy poprosiła UNESCO o mediację w negocjacjach z inwestorem. - Przedmiotem negocjacji powinna być zmiana projektu architektonicznego. Stworzy to obu stronom możliwość godnego wyjścia z sytuacji – czytamy w prezentacji.
- Zestawienie fragmentów wypowiedzi wyrwanych z kontekstu, ma sugerować, że procedura wydawania decyzji dla inwestora jest niejasna. Tymczasem ta inwestycja jak i inne są traktowane tak samo, czyli zgodnie z literą prawa – zapewnia rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk.
Twórcy Mapy Reprywatyzacji
To nie pierwsza tego typu prezentacja stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. Pod koniec lutego pisaliśmy o Mapie Reprywatyzacji. Na interaktywnej mapie aktywiści stworzyli pajęczynę powiązań urzędników. Na samej górze interaktywnej prezentacji znajduje się sylwetka prezydent Warszawy, a od niej, niczym w drzewie genealogicznym, odchodzą gałęzie do jej podwładnych, którzy z kolei połączeni zostali z reprywatyzowanymi terenami, zaś te są z osobą Macieja Marcinkowskiego.
Członkowie Miasto Jest Nasze planują startować w wyborach samorządowych. Na ich stronie czytamy: "Głównym celem stowarzyszenia będzie dążenie do poprawy standardów funkcjonowania samorządu terytorialnego i zwiększenia udziału mieszkańców w podejmowaniu decyzji dotyczących ich otoczenia."
MIASTO JEST NASZE ZORGANIZOWAŁO M.IN. POGRZEB STARÓWKI:
Mówią Jan Śpiewak i Tomasz Lec
lata/b
Źródło zdjęcia głównego: Materiały inwestora i MJN