W niedzielę, gdy Warszawę spowił potężny smog, warszawscy urzędnicy potrzebowali długiej chwili, by dostrzec zagrożenie. Gdy temat trafił już na nagłówki portali, zaczęli zapewniać, że sprawy nie bagatelizują. Zapowiedzieli, że wprowadzą darmową komunikację i obiecali, że przestrzegą szkoły przed niebezpieczeństwem. Okazuje się jednak, że zapomnieli o szkołach prywatnych, do których komunikat nie dotarł.