"Dziękuję tym wszystkim, którzy wczoraj pomogli nam w walce o czyste powietrze dla Warszawy. Dziś warunki atmosferyczne poprawiły się - stężenia zanieczyszczeń spadły poniżej niebezpiecznych dla zdrowia poziomów" – napisał we wtorek rano wiceprezydent Michał Olszewski w serwisach społecznościowych.
Smog wciąż wysoki
Sprawdziliśmy na stronie na WIOŚ. O godzinie 7.00 stacja przy ul. Marszałkowskiej odnotowała pył PM10 na poziomie 86 μg/m³. W tym samym czasie na Targówku było 58 μg/m³, a na Ursynowie: 75 μg/m³.
Z kolei pomiędzy godz. 17 a 18 stan był dostateczny. 127,4 μg/m³ przy ulicy Marszałkowskiej i 115,2 μg/m³ na Targówku. A na Ursynowie umiarkowany - 100,0 µg/m3.
To prawda, że wskaźniki są znacznie lepsze, niż w niedzielę czy poniedziałek, kiedy groźny pył przekraczał 200 μg/m³. Z tyłu głowy mamy jednak normę godzinową wynoszącą 50 μg/m³.
Działacze Warszawskiego Alarmu Smogowego nie podzielają optymizmu warszawskiego ratusza. "Podczas gdy politycy na portalach społecznościowych ogłaszają sukces w walce ze smogiem (bo przyszedł wiatr - tak jakby politycy mogli wpływać na siłę wiatru), my Was rzetelnie informujemy o stanie powietrza" – piszą na swoicj stronach.
WAS: wcale nie jest bezpiecznie
Przyznają, że powietrze jest lepsze niż było dwa dni temu. Poprawia się powoli, ale wcale nie znaczy, że jest dobre.
"W dzielnicach centralnych występują stężenia ponad 80 mikrogramów/m3 (PM10). Przy takim stanie powietrza w Paryżu obowiązuje alarm smogowy" – przekonują i nie rozumieją dlaczego u nas politycy mówią, że jest już bezpiecznie.
Dodają też, że według zaleceń WHO – przy stanie powietrza, jaki mamy obecnie w stolicy – "nie należy przebywać na otwartym powietrzu zbyt długo". Dotyczy to zwłaszcza kobiet w ciąży, dzieci i osób starszych oraz chorych na astmę, choroby alergiczne skóry, oczu i choroby krążenia.
Przypominają, że Paryż w takiej sytuacji stosuje np. naprzemienny ruch. Oznacza to, że jednego dnia na ulice mogą wyjeżdżać pojazdy z parzystą rejestracją, a kolejnego – z nieparzystą.
Wtorek bez darmowej komunikacji
W Warszawie mieszkańcy mogli korzystać z bezpłatnego transportu publicznego, ale tylko w poniedziałek. Na wtorek ratusz nie zdecydował się już na wprowadzenie takiej akcji. - Prognozy WIOŚ nie wskazują na tak duże przekroczenia natężenia pyłów zawieszonych, jakie obserwowaliśmy w niedzielę i poniedziałek – tłumaczył tvnwarszawa.pl Bartosz Milczarczyk, rzecznik urzędu miasta. I podkreślał, że wprowadzenie bezpłatne komunikacji to "środek nadzwyczajny".
We wtorek ekipa TVN24 podróżuje ze strażą miejską specjalnym mobilnym laboratorium, w którym funkcjonariusze badają stan czystości powietrza i sprawdzają, czym mieszkańcy palą w piecach.
Około godziny 11.00 pojazd udał się na ul. Jana Olbrachta na Woli. – Dokonałem pomiaru. Odczyt wskazuje, że mamy tutaj 197 μg/m³ - poinformował Marek Wąsowski ze straży miejskiej. Dodał, że norma jest przekroczona kilkukrotnie. - W tym miejscu znaleźliśmy miedzy wieloma budynkami wielorodzinnymi i jednorodzinnymi. W większości z nich coś wydobywa się z komina. Podejrzewam, że paliwo tu stosowane jest niedozwolone – przyznał w rozmowie z reporterką TVN24.
Mobilne laboratorium bada smog na Woli
Syrenka warszawska w antysmogowej masce:
Syrenka w masce antysmogowej
kw/r