Wkrótce ul. Andersa przy placu Bankowym będziemy mogli pokonać nie chodząc do podziemi. Nowe przejście oburzyło byłego antyterrorystę i entuzjastę motoryzacji Jerzego Dziewulskiego. - Szlag mnie trafia! Z raportów policji wynika jasno, iż jednym z najniebezpieczniejszym miejsc dla pieszego są pasy. 2/3 wszystkich wypadków z udziałem pieszych ma miejsce na pasach. Przejście podziemne jest najbezpieczniejszym sposobem poruszania się pieszych, co za głupek wymyślił, aby to przejście w gruncie rzeczy piesi omijali i chodzili górą - grzmiał Dziewulski. Zebry bronił lewicowy publicysta Roman Kurkiewicz. - Pan Dziewulski nigdy nie był matką z wózkiem, w tym bardziej osobą poruszającą się na wózku inwalidzkim - punktował.