Pawilon na Skwerze Ormiańskim powstał za 1,7 miliona złotych z pieniędzy budżetu obywatelskiego. Pełnił funkcję centrum spotkań, ale od początku tego roku stoi pusty. Seniorzy z Sadyby chcą, by znowu tętnił życiem. Mówią, że obietnicę złożył im prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
- Dla mojej 92-letniej mamy to było miejsce, gdzie mogła się przespacerować i spotkać z przyjaciółmi. To było takie ich miejsce na Sadybie - mówi Anna Duszak z nieformalnej grupy "Sadybandy". - Spacerujące tam matki z dziećmi mogły wejść do środka, napić się kawy, skorzystać z łazienki. Organizowane były liczne wydarzenia - dodaje.
Pawilon na Skwerze Ormiańskim wybudowany został w 2022 roku za blisko 1.7 miliona złotych ze środków budżetu obywatelskiego. Miał służyć jako centrum kultury, miejsce spotkań mieszkańców Sadyby. Od 2023 roku jego zarządzaniem zajmowała się Fundacja Bullerbyn, która organizowała tam liczne warsztaty i imprezy. Wraz z końcem zeszłego roku umowa dzierżawy została zakończona, a pawilon stoi pusty.
Umowa wypowiedziana
Fundacja Bullerbyn wypowiedziała umowę, ponieważ w jej pierwotnej wersji widniał zapis, mówiący o prowadzeniu w budynku lokalu gastronomicznego. Jak się okazało, nie spełnia on jednak norm wymaganych przez sanepid. W związku z tym fundacja nie była w stanie opłacić dzierżawy. Seniorzy już kilka miesięcy przed zakończeniem umowy zabiegali o finansowanie ze strony miasta. Bezskutecznie.
- Z naszych szacunków wynika, że we wszystkich wydarzeniach udział wzięło kilka tysięcy osób - mówi Magda Szumowska z Partnerstwa Lokalnego "Stacja Sadyba". - Cyklicznie, tygodniowo organizowanych było kilkanaście wydarzeń. Oprócz tego mnóstwo było wydarzeń jednorazowych, które przyciągało po kilkaset osób - dodaje.
Zarząd Zieleni zapowiada konkurs
Ponieważ budynek mieści się na Skwerze Ormiańskim, zarządza nim Zarząd Zieleni m.st. Warszawy.
- Dotychczasowy dzierżawca, Fundacja Bullerbyn, wypowiedział nam umowę i zgodziliśmy się na jej rozwiązanie z końcem 2024 roku. W styczniu przejęliśmy lokal, a następnie, w ramach obowiązującej gwarancji, wykonaliśmy prace remontowe i rozpoczęliśmy kompletowanie dokumentacji celem uruchomienia konkursu na nowego dzierżawcę. Do momentu rozstrzygnięcia konkursu budynek został wyłączony z użytkowania - mówi rzeczniczka prasowa ZZW Karolina Kwiecień-Łukaszewska.
"Budynek komercyjnie się nie utrzyma"
- My nie chcemy, żeby ten konkurs był rozpisywany przez ZZW, bo to nie jest ich statutowy obowiązek - mówi Magda Szumowska. - Doświadczenie pokazało, że ten budynek nie utrzyma się w formie komercyjnej. Z wyliczeń naszych i Fundacji Bullerbyn wynika, że kwota jaka potrzebna jest na utrzymanie, wszystkie rachunki i zatrudnienie dwóch osób, które zajmowałyby się tym miejscem, to 20 tysięcy złotych miesięcznie - wylicza.
Zarząd Zieleni poinformował Magdę Szumowską, że niemal wszystkie przygotowania do konkursu zostały sfinalizowane i ma on ruszyć "na dniach". - Konkurs ma być skierowany nie tylko do organizacji pozarządowych i kulturalnych, ale do wszystkich organizacji komercyjnych. Ma się tam znaleźć zapis, że dzierżawca będzie miał obowiązek udostępnić nam budynek na 25 godzin tygodniowo. Nie jest jednak powiedziane, o jakiej porze dnia - mówi przedstawicielka Partnerstwa Lokalnego "Stacja Sadyba". - Istnieje więc ryzyko, że budynek wydzierżawi na przykład szkoła językowa, która udostępniać nam będzie to miejsce jedynie w godzinach porannych. Przecież nie po to powstało - zaznacza.
To miało być miejsce sąsiedzkich spotkań
Autorką projektu obywatelskiego, jakim była budowa pawilonu, jest Katarzyna Molska z Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Miasto-Ogród Sadyba. - To miało być takie miejsce, gdzie sąsiedzi mogli się spotykać, gdzie mogliśmy organizować nasze wystawy, koncerty i inne wydarzenia. Główną grupą docelową byli seniorzy, których na Sadybie jest coraz więcej. W czasie działalności Fundacji Bullerbyn lokal spełniał swoje zadanie. Jesteśmy rozczarowani tym, co się teraz dzieje. Wykonujemy pracę miasta, aktywizując seniorów. Robimy to nieodpłatnie, a nie możemy się doprosić o grosze w skali budżetu miasta, jakimi jest to 20 tysięcy miesięcznie - tłumaczy, jak mówi o sobie, "matka" tego miejsca.
"Dzielnica nie jest zainteresowana"
Seniorzy i ich przedstawiciele chcą, aby pawilon pod swoje skrzydła wziął samorząd Mokotowa.
- Oczekujemy, że dzielnica wydzierżawi ten teren od Zarządu Zieleni i zatrudni dwóch koordynatorów. Przedstawiliśmy naszą propozycję, która kosztowałaby dzielnicę 20 tysięcy złotych miesięcznie - mówi Anna Duszak z "Sadybandy".
Urząd dzielnicy odpowiada jednak, że powstanie pawilonu było opiniowane i nadzorowane przez Zarząd Zieleni.
- Zarząd Zieleni nie zwrócił się do nas z prośbą o przejęcie Skweru Ormiańskiego. W związku z tym trudno władzom dzielnicy wchodzić w kompetencje innej jednostki. Niezmiennie zapewniamy jednak, że - podobnie jak w poprzednich latach - jesteśmy gotowi do wsparcia finansowego, zgodnie z dyscypliną finansów publicznych - mówi rzecznik prasowy Urzędu Dzielnicy Mokotów Tomasz Keller. - Dodatkowo mieszkańcom zaproponowaliśmy również inne miejsca do spotkań, jak chociażby pobliskie placówki oświatowe, czy świeżo wyremontowaną dawną WOPR-ówkę, która znajduje się przy samym Jeziorku Czerniakowskim - dodaje.
- Przedstawiciele dzielnicy rzeczywiście zaproponowali nam kilka miejsc spotkań. W zależności od dnia miałyby to być inne miejsca, między innymi klasa w pobliskiej szkole, budynek nad Jeziorkiem Czerniakowskim czy prywatne lokale - mówi Anna Duszak. - Czujemy się, jakby nas próbowano przerzucać z miejsca na miejsce. Chcemy naszego miejsca na Sadybie. Przecież właśnie po to zbudowano za 1,7 miliona złotych ten pawilon, a teraz stoi pusty - dodaje.
Prezydent złożył obietnicę
Podobne miejsce - centrum aktywności międzypokoleniowej na Ochocie otwarto trzeciego lutego przy ulicy Korotyńskiego. Działalność tej placówki inaugurował prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Pojawili się tam także seniorzy walczący o międzypokoleniowe miejsce spotkań na Skwerze Ormiańskim. Przynieśli ze sobą transparenty i domagali się rozmowy z prezydentem.
- Z naszej perspektywy spotkanie przebiegło doskonale. Nie musieliśmy krzyczeć czy protestować. Po prostu zaproszono nas do rozmowy z panem prezydentem. Był zaskoczony sytuacją i obiecał, że przyjrzy się całej sprawie - mówi Magda Szumowska. - Niestety, od czasu tej obietnicy doszło jedynie do jednego wcześniej zaplanowanego już spotkania z przedstawicielami rady dzielnicy, na którym po raz kolejny nie wyrażono chęci pomocy - dodaje.
"Od czasu spotkania z prezydentem, działacze społeczni z różnych stowarzyszeń, które pytają o pawilon na Skwerze Ormiańskim, otrzymali wiele informacji zwrotnych z urzędu miasta. W tym czasie reprezentanci seniorów spotkali się z zarządem dzielnicy i to właśnie dzielnicę Mokotów trzeba pytać o obecny stan rozmów"- informuje stołeczny ratusz. "Pan prezydent od razu zlecił dzielnicy Mokotów i Zarządowi Zieleni m.st. Warszawy przeanalizowanie sytuacji i jak najszybsze jej załatwienie w interesie seniorów" - napisano.
Autorka/Autor: Mateusz Mżyk
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Mżyk/tvnwarszawa.pl