Mężczyzna nagle osunął się na ziemię, pomogła policjantka

Karetka pogotowia (zdjęcie ilustracyjne)
Świadkowie wypadków częściej mają opory przed udzielaniem pierwszej pomocy kobietom. Dlaczego?
Źródło: Małgorzata Mielcarek/Fakty TVN

Bielańska policjantka w drodze do pracy pomogła mężczyźnie, który stracił przytomność na ulicy. Jak opisuje stołeczna komenda, kobieta udzieliła mu pierwszej pomocy i wezwała karetkę pogotowia, a także powiadomiła o sytuacji jego mamę.

Do zdarzenia doszło kilka dni temu. Około godziny 6:30 podinspektor Elwira Kozłowska, oficer prasowy Komendanta Rejonowego Policji Warszawa V, idąc rano do pracy, zwróciła uwagę na mężczyznę, który szedł z naprzeciwka, a następnie osunął się na ziemię. Podbiegła, by sprawdzić, co się stało.

"Okazało się, że mężczyzna stracił przytomność, a w jego ustach pojawiła się piana. Policjantka telefonicznie wezwała zespół ratownictwa medycznego i jednocześnie podjęła działania mające na celu ułożenie poszkodowanego w pozycji bezpiecznej" - opisuje w komunikacie prasowym stołeczna komenda.

W tym czasie do policjantki podbiegł inny mężczyzna, który wspomógł ją w udzielaniu pomocy. "Do czasu przyjazdu karetki pogotowia policjantka wraz z nieznajomym monitorowała stan mężczyzny. Tuż przed przyjazdem karetki mężczyzna odzyskał przytomność i poprosił o powiadomienie swojej matki o zaistniałym zdarzeniu, co też policjantka zrobiła" - dodają w komunikacie prasowym policjanci.    

I podsumowują: "Dzięki natychmiastowej reakcji i szybkiej pomocy mężczyzna został zabrany do szpitala, gdzie otrzymał niezbędną pomoc medyczną. To zdarzenie po raz kolejny potwierdza, że natychmiastowa reakcja i szybka pomoc to kluczowe elementy, gdy na szali jest ludzkie życie".

Czytaj także: