Samolot pasażerski lecący z Holandii do Meksyku musiał zawrócić z powodu erupcji wulkanu. Mimo że był już nad Ameryką Północną, wrócił do Amsterdamu, między innymi ze względu na przewożone na pokładzie konie. Po niemal 11 godzinach lotu pasażerowie wysiedli w tym samym miejscu, w którym weszli na pokład.