Na listach wyborczych regularnie można znaleźć ludzi związanych ze sportem: zawodników, trenerów, dziennikarzy. I oni, i dające im miejsca na listach komitety liczą tym samym na polityczne skonsumowanie sportowej popularności. Historie sportowców polityków pokazują jednak, że znane nazwisko nie zawsze wystarcza, a żeby utrzymać zdobyty popularnością mandat, trzeba się wykazać działalnością polityczną.