Liderzy powiedzą: tak, dogadaliśmy się co do najważniejszych spraw - zapewnił poseł Platformy Obywatelskiej Mariusz Witczak. Szefowie opozycyjnych ugrupowań na początku przyszłego tygodnia mają wygłosić wspólne oświadczenie.
Trzy ugrupowania - Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica - które w wyborach parlamentarnych zdobyły razem 248 mandatów, deklarują współpracę w ramach nowego rządu. Na początku przyszłego tygodnia w Pałacu Prezydenckim odbędą się konsultacje prezydenta Andrzeja Dudy z przedstawicielami wszystkich komitetów wyborczych, które będą miały swoją reprezentację w następnej kadencji Sejmu.
W czwartek Zarząd Krajowy PO upoważnił Donalda Tuska do rozmów koalicyjnych z Trzecią Drogą i Lewicą i jednogłośnie zatwierdził jego kandydaturę na urząd premiera. Wiceszefowa PO Izabela Leszczyna w TVN24 zapowiedziała, że liderzy opozycyjnych ugrupowań w poniedziałek lub wtorek będą chcieli wspólnie oświadczyć, że są gotowi do stworzenia rządu większościowego.
"Liderzy powiedzą: tak, dogadaliśmy się"
O to, czy to już przesądzone, że liderzy partii opozycyjnych wygłoszą na początku przyszłego tygodnia wspólne oświadczenie, pytany był później poseł Platformy Obywatelskiej Mariusz Witczak. - Oczywiście - odparł.
Zaznaczał, że "nie trzeba tu żadnego geniusza w dziedzinie polityki, by wiedzieć, że przywódcy powiedzą: mamy koalicję, mamy rewelacyjną większość w Sejmie i będziemy w zgodzie rządzili przez najbliższe cztery lata". - To powiedzą liderzy: tak, dogadaliśmy się co do najważniejszych spraw, wiadomo, że premierem będzie Donald Tusk, to jest przesądzone - powiedział Witczak.
CZYTAJ TAKŻE: Kulasek: Nowa Lewica popiera kandydaturę Tuska. Kosiniak-Kamysz: prosimy prezydenta, żeby nie zwlekał
Witczak dopytywany, czy podczas wspólnego oświadczenia ogłoszone zostanie podpisanie umowy koalicyjnej, czy jedynie deklaracja o wspólnym rządzeniu, polityk odparł, że "nie szukałby tak bardzo formalnych deklaracji", choć nie wykluczył, że umowy zostaną podpisane.
- Przypomnę, że w 2007 roku rządziliśmy bez umowy koalicyjnej z PSL-em. Podobnie było w 2011 roku. Bez umowy koalicyjnej funkcjonowaliśmy z PSL-em przez osiem lat, dlatego nie przywiązuję do tego aż tak wielkiej wagi - powiedział. - Tutaj chodzi o odpowiedzialność i kompetencje, one będą więcej ważyły niż papiery - podkreślił.
Źródło: PAP, tvn24.pl