Wtorkowa sesja na amerykańskich giełdach zakończyła się spadkami. Rynki wyczekują nadchodzących decyzji banków centralnych. We wtorek dwudniowe posiedzenie rozpoczyna amerykańska Rezerwa Federalna, która w środę ma opublikować swoją decyzję dotyczącą stóp proc.
Po publikacji gorszych od oczekiwanych danych z amerykańskiego rynku pracy giełdy za oceanem zamknęły się w piątek na czerwono. Spadły szanse na podwyżki stóp proc. w USA. Dolar mocno tracił do euro oraz jena.
Barack Obama odwiedza Wietnam w czasie, gdy USA konsolidują politykę zwrotu ku Azji i szukają pola współpracy z dawnym wrogiem wobec roszczeń Chin na Morzu Południowochińskim. Musi jednak uważać, by nie rozniecać nowych konfliktów - pisze "Financial Times".
Amerykańskie giełdy zakończyły piątek lekkimi wzrostami odrabiając część strat z poprzedniej sesji, gdy nerwowo zareagowały na jastrzębie sygnały Fed i na ryzyko raczej szybszej niż późniejszej podwyżki stóp procentowych w USA. Sprawdź, kto podciągnął Wall Street.
Czwartkowa sesja nowojorskich giełdach przyniosła wyraźne spadki, co jest reakcją na publikację jastrzębich "minutes" Rezerwy Federalnej, z których wynika, że amerykański bank centralny przygotowuje się do podwyżki stóp procentowych.
Wtorkowa sesja na nowojorskich giełdach przyniosła wyraźne spadki głównych indeksów, a liderami zniżek były spółki z sektora użyteczności publicznej oraz dóbr konsumenckich. Rynek czeka na publikację w środę raportu z ostatniego posiedzenia Fed.
Po lepszych od oczekiwań danych na temat sprzedaży detalicznej w USA umocnił się dolar i pojawiły się spekulacje, że Fed zdecyduje się niedługo na podwyżkę stóp procentowych. Piątkowa sesja na nowojorskich giełdach przyniosła zarazem wyraźne spadki indeksów.
Poniedziałkowa sesja na nowojorskich giełdach przyniosła niewielkie zmiany głównych indeksów mimo że nastroje panujące na rynku surowcowym nie napawały optymizmem. Po słabych danych z Chin traciły bowiem na wartości metale oraz ropa naftowa .
Słabsze niż oczekiwano dane z amerykańskiego rynku pracy, nie popsuły nastrojów inwestorów. Piątkowa sesja na nowojorskich giełdach zakończyła się nieznacznymi wzrostami najważniejszych indeksów.
Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku zniżkują o ponad 1 procent. Surowiec zaliczy kończący się tydzień jako "spadkowy" - ze zniżką cen o 4,7 proc., po raz pierwszy od ponad miesiąca - podają maklerzy.
Dokumenty ujawniające szczegóły tajnych dotąd negocjacji umowy handlowej TTIP między Stanami Zjednoczonymi a Europą opublikował dziś holenderski Greenpeace. Z przecieku wynika, że USA chce całkowicie zmienić europejski rynek żywności.
Czwartkowa sesja na nowojorskich giełdach przyniosła ponad jednoprocentowe zniżki. Na plus wyróżniały się notowania sektora technologicznego, któremu pomagały bardzo dobre wyniki kwartalne Facebooka.
Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku są powyżej 45 dolarów za baryłkę. Zapasy surowca w USA wprawdzie wzrosły, ale spadła jej produkcja - do najniższego poziomu od 18 miesięcy - podają maklerzy.
Amerykański 300-metrowy zbiornikowiec ze skroplony gazem LNG dotarł do Portugalii. To pierwsza dostawa surowca z USA do Europy. Zdaniem ekspertów może to być początek rewolucji na rynku energetycznym.
Środowa sesja na Wall Street nie przyniosła dużej zmiany S&P 500, gorzej radził sobie technologiczny Nasdaq, któremu szkodził zniżkujący kurs Apple. W centrum uwagi znalazł się Fed, który zgodnie z oczekiwaniami pozostawił stopy proc. bez zmian.
UE i USA porozumiały się co do zniesienia prawie wszystkich ceł, ale problematyczna jest wciąż kwestia dostępu europejskich firm do amerykańskiego rynku zamówień publicznych - wynika z raportu KE o stanie negocjacji ws. umowy o wolnym handlu TTIP.
Siły zbrojne Stanów Zjednoczonych przeprowadziły w zeszłym roku operacje w obronie swobody żeglugi przeciwko 13 krajom, w tym kilka przeciwko Chinom - poinformowało amerykańskie ministerstwo obrony.
Czwartkowa sesja na Wall Street przyniosła najmocniejsze spadki od dwóch tygodni, Dow Jones spadł poniżej poziomu 18.000 punktów, a S&P 500 poniżej 2100 pkt. Do słabszych nastrojów przyczyniły się spadające ceny ropy naftowej i umacniający się dolar. Na otwarciu sesji obecna była polska premier Beata Szydło.