Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadają i są poniżej 35 dolarów za baryłkę. Zapasy surowca w USA coraz mocniej "puchną" - podają maklerzy.
Amerykańskie giełdy zakończyły czwartkową sesję spadkami. Po decyzji Rezerwy Federalnej o poniesieniu stóp procentowych umocnił się dolar, co wywołało spadki spółek z sektora surowcowego.
Amerykański bank centralny USA (Fed) podniósł stopy procentowe o 0,25 punktu procentowego, do poziomu 0,25-0,50 proc. To skromny wzrost, ale to pierwsza podwyżka od 2006 roku. Co to oznacza dla każdego z nas?
Amerykańskie giełdy zareagowały wzrostami na decyzję Fed o podniesieniu stóp proc. i komunikat zapewniający o stopniowym i łagodnym cyklu dalszych podwyżek. W ocenie analityków Rezerwa Federalna zachowała się zgodnie z oczekiwaniami rynku, co uspokoiło inwestorów.
Inwestorzy na całym świecie czekali na decyzję Rezerwy Federalnej. Fed podniósł stopy procentowe pierwszy raz od dziewięciu lat. Niektóre kraje to mocno odczują - pisze CNN Money.
Szykuje się rewolucja na rynku ropy, która może doprowadzić do dalszych spadków cen tego surowca. Powodem jest porozumienie Republikanów i Demokratów w Senacie USA ws. zniesienia ograniczeń dotyczących eksportu ropy.
Środowa sesja na Wall Street zakończyła się spadkami indeksów. W trakcie dnia inwestorzy poznali dobre dane z rynku pracy USA, jednak punktem zwrotnym okazały się wypowiedzi prezes Fed Janet Yellen, w których dała do zrozumienia, że opowiada się za podwyżką stóp procentowych w grudniu.
O 25 proc. spadła sprzedaż samochodów Volkswagena w listopadzie na terenie Stanów Zjednoczonych. To efekt skandalu związanego z pomiarem emisji spalin w autach z silnikami diesla.
Władze Nowego Jorku walczą z nadmiarem soli. Teraz tam, gdzie w restauracyjnym menu znajdzie się danie z dużą ilością soli, pojawia się też symbol solniczki. W ten sposób władze miasta walczą z błogą nieświadomością konsumentów, którzy często nie wiedzą, jak dużo soli potrafi znajdować się w pozornie zdrowych daniach. Materiał programu "Fakty z Zagranicy".
Dziś w Stanach Zjednoczonych tzw. czarny piątek. Amerykanie w szale zakupów szturmują sklepy, licząc na ogromne zniżki i liczne promocje. Ta "tradycja" prosto z USA trafiła również do Polski. Tak symbolicznie rozpoczyna się przedświąteczna gorączka zakupów.
Czwartek na amerykańskich giełdach przebiegał pod znakiem spadków głównych indeksów. Na wartości traciły akcje spółek z sektorów surowcowych po tym jak na rynek surowców powróciła silna przecena w oczekiwaniu na podwyżkę stóp procentowych przez Fed.
Podwyżka stóp procentowych w grudniu jest możliwa - powiedziała Janet Yellen, szefowa Rezerwy Federalnej. Jednak o tym, czy tak się stanie zdecydują dane makroekonomiczne.
Biografie najbardziej utalentowanych ludzi pokazują, że nie ma dwóch takich samych dróg do sukcesu. Sprawdzamy, co robili tacy bogacze jak Steve Jobs, Richard Branson, czy Warren Buffett, gdy mieli po 25 lat.
Niskie ceny ropy naftowej uderzyły w amerykańską branżę naftową. W tym roku w tym sektorze pracę straciło już 87 tys. osób. Do największych koncernów zwalniających ludzi dołączył Chevron, który tnie 7 tys. miejsc pracy.
35 mld dolarów - tyle wyniosła łączna pomoc Stanów Zjednoczonych dla innych krajów w 2014 roku. Najwięcej pieniędzy trafiło do Izraela oraz Egiptu i Afganistanu. USA wsparły też Polskę.
Amerykanie wymienić flotę bombowców. Najstarsze B-52 pochodzą jeszcze z lat sześćdziesiątych, nowsze też mają już swoje lata, bo służą już ponad dwie dekady. Pentagon wybrał już dostawcę samolotów. Supertajny kontrakt według doniesień ma mieć wartość ponad 50 mld dolarów.
O blisko 50 proc. wzrosły w trzecim kwartale zyski spółki Alphabet, która wchłonęła Google i mniejsze firmy. Gigant zarobił na czysto aż 3,98 mld dolarów.
Środa na Wall Street przyniosła nieduże spadki głównych indeksów. Inwestorzy giełdowi analizują wyniki kwartalne podawane przez korporacje w USA. W centrum uwagi znalazła się spółka farmaceutyczna Valeant Pharmaceuticals, której zarzucono manipulację wynikami.
Producent luksusowych samochodów Ferrari zadebiutował na giełdzie w Nowym Jorku. Do akcjonariuszy trafiło 9 proc. akcji. W ten sposób koncern zebrał 893 mln dolarów.