Pod szczytem Nanga Parbat utknął Polak i Francuzka. I choć w piątek warunki pogodowe były jeszcze dobre, w sobotę rano znacznie się pogorszyły, co wstrzymało ekipę ratunkową.
Według opublikowanego na początku 2018 roku Indeksu Efektywności Działań na Rzecz Środowiska, to właśnie pogarszająca się jakość powietrza stanowi największe zagrożenie dla zdrowia publicznego.
W kolejnych dniach będzie bardzo ciepło jak na styczeń. Miejscami termometry pokażą nawet 11 stopni Celsjusza. Powieje silniejszy wiatr, w porywach do 50-70 kilometrów na godzinę.
Silne trzęsienie, które nawiedziło Alaskę, miało wpływ na poziom wody w studniach na Florydzie. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie odległość. Te dwa miejsca dzieli bowiem odległość ponad sześciu tysięcy kilometrów.
Czwartkowy poranek przywitał mieszkańców zachodniej części Polski bardzo wysokimi - jak na styczeń - wartościami temperatury. W Świnoujściu odnotowano 10 stopni Celsjusza. Tomasz Wasilewski we "Wstajesz i Wiesz" wyjaśniał, dlaczego tak wyglądał zimowy, styczniowy poranek.
Wraz z przesunięciem się północnej strefy opadów na zachód wzrośnie poziom zagrożenia meteorologicznego dla kierowców. To właśnie tam jazda będzie utrudniona.
Dziś rozpiętość temperatur będzie dość szeroka, jednak jedno jest pewne: prognozowane ocieplenie dotarło do Polski. Wraz z nim nad północne rejony dotarło bardzo wilgotne powietrze, przez co powinniśmy przygotować się na lekki deszcz.
Zdaniem amerykańskich naukowców na styku dwóch płyt tektonicznych na zachód od Kanady sytuacja dojrzała do tego, że niebawem dojdzie do potężnego wstrząsu. Doprowadzi on do potężnego tsunami.
Nadchodzące dni będą - jak na styczeń - bardzo ciepłe, gdyż utrzymają się dodatnie wartości temperatury. Spodziewajmy się jednak, że już w niedzielę silniej powieje wiatr, a aura będzie deszczowa.