Chciał śledzić miliony Chińczyków z dokładnością do jednego metra. Dane o nich kupował od tamtejszych firm technologicznych. Zdarza mu się przesadzić z liczbami albo zalegać z zapłatą. Niedawno namówił wicepremiera Gawkowskiego, żeby powołał zespół doradców do spraw sztucznej inteligencji, a jego mianował przewodniczącym. - Podpiął się pod wizerunek ministerstwa, zawłaszczył go sobie - mówi tvn24.pl jeden z urzędników.