Twierdził, że jest w nim diabeł, przez "nieobliczalność" zabroniono mu przychodzić do meczetu. - Według mnie musiał być chory psychicznie - twierdził znajomy uważanego za zamachowca z Ottawy Michaela Zehaf-Bibeau. Napastnik w środę śmiertelnie postrzelił kanadyjskiego żołnierza, a potem wywołał strzelaninę w parlamencie. Został zastrzelony w policyjnej obławie.