Gaz ziemny

Gaz ziemny

Ukraiński minister energetyki Eduard Stawycki poinformował, że Ukraina podpisała umowę ze Słowacją w sprawie dostaw gazu z Europy Zachodniej. - Dokument został podpisany oraz odesłany na Słowację - cytują ministra ukraińskie media.

Francuski Total jako pierwsza wielka firma naftowa zainwestuje w poszukiwania gazu łupkowego w Wielkiej Brytanii - informują brytyjskie media, zapowiadając, że oficjalnie ma to zostać ogłoszone w poniedziałek.

Gazprom przedstawił Komisji Europejskiej formalne zobowiązania do działań naprawczych, by polubownie rozwiązać antymonopolowy spór dotyczący jego praktyk w Europie Środkowo-Wschodniej. Gdyby KE je zaakceptowała, Gazprom mógłby uniknąć kary, choć nie jest to jeszcze przesądzone.

Polska może mieć problem - jeśli Unia Europejska zakaże, bądź ograniczy, wydobycie gazu z łupków. Takiego zakazu jeszcze nie ma, ale przebąkuje się o nim w unijnych instytucjach, a niektóre duże kraje wprowadzają ograniczenia. Francja ma już moratorium na wydobycie gazu z łupków, Niemcy mają je wprowadzić pod naciskiem lewicowej SPD w rządzie nowej koalicji. Co na to Polska?

Nie odbyło się Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy EuRoPol Gazu, na którym miały zostać wyłonione nowe władze polsko-rosyjskiej spółki. Nie stawili się bowiem na nie przedstawiciele Gazpromu, do którego należy 48 proc. udziałów EuRoPol Gazu. Spółka, która jest właścicielem polskiego odcinka gazociągu jamalskiego, od piątku pozbawiona jest prezesa i wiceprezesa, a tym samym przedstawicieli polskich akcjonariuszy w zarządzie.

Ukraina liczy na to, że kwestię zaległych opłat za rosyjski gaz załatwi szybko - "dziś lub jutro" - powiedział w środę dziennikarzom w Kijowie ukraiński minister energetyki i przemysłu węglowego Eduard Stawyckij. Według niego w Moskwie przebywa obecnie ukraińska delegacja z szefem Naftohazu Jewhenijem Bakulinem na czele i wyników rozmów należy się spodziewać do czwartku.

Po porażce gazociągu Nabucco-West, który miał dostarczać azerski gaz do Europy poprzez Bałkany do Austrii, rośnie znaczenie polskiego terminala LNG w Świnoujściu - podało podczas szczytu UE źródło zbliżone do polskiej dyplomacji.

Jeśli ktoś chce w Polsce inwestować miliardy w gaz łupkowy, musi mieć poczucie bezpieczeństwa biznesowego. Minister środowiska albo uzna mentalność nie tylko ekologa, ale też przedsiębiorcy, albo kto inny się tym zajmie - ostrzegł premier Donald Tusk.

Wysokie ceny energii, walka z unikaniem płacenia podatków i sytuacja w ogarniętej wojną Syrii - to tematy kilkugodzinnego szczytu Unii Europejskiej, który rozpoczął się po południu w Brukseli. Premier Donald Tusk już powiedział, że jest zadowolony z propozycji zapisów w dokumencie końcowym szczytu UE na temat gazu łupkowego, który został potraktowany jako szansa i potencjalny element koszyka energetycznego.

Gaz z łupków miał uczynić Polskę potęgą energetyczną i zapewnić dobrobyt na pokolenia. Takie były obietnice polityków jeszcze półtora roku temu. Dziś poszukiwania surowca coraz bardziej zwalniają, a inwestorzy wycofują się. Polski sektor łupkowy to wciąż wielka niewiadoma. Nie wiemy, ile jest tego gazu, bo za mało szukamy. A szukamy za mało, bo brakuje stabilnego prawa i spójnej polityki. A za to już odpowiadają rządzący. Ci sami, którzy stosunkowo niedawno roztaczali przed wyborcami wizję gazowego raju.

- To klasyczny mechanizm rosyjskiej wrzutki - powiedział w "Jeden na jeden" wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński, odnosząc się do oświadczenia szefa rosyjskiego Gazpromu Aleksieja Millera, że "istnieje podstawa prawna dla zbudowania Jamału II". Zdaniem Piechocińskiego, ten gazociąg to "rosyjska inicjatywa, bardziej telewizyjno-gazowa niż rzeczywisty projekt".