Rozmowy na temat cen rosyjskiego gazu dla Ukrainy i spłaty jej zadłużenia wobec Rosji zostaną wznowione w niedzielę - poinformowały służby prasowe ministerstwa energetyki w Kijowie. Wcześniej rzecznik Gazpromu podał, że nie określono terminu wznowienia negocjacji, które zakończyły się w nocy z soboty na niedzielę i nie przyniosły rezultatów.
Czas negocjacji jest obecnie ustalany - podano. "Rozmawiamy obecnie o miejscu i czasie spotkania. Oczekujemy na ostateczne potwierdzenie (rozmów z Rosjanami)" - przekazał resort. Przedstawiciel służb prasowych resortu powiedział korespondentowi rosyjskiej agencji ITAR-TASS, że negocjacje w sprawie ceny rosyjskiego gazu dla Ukrainy z udziałem przedstawicieli Rosji, Ukrainy i UE "zostaną wznowione orientacyjnie po obiedzie, niewykluczone że po południu".
Odmienne zdania
Rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprijanow informował, że nie określono terminu wznowienia negocjacji gazowych Rosji i Ukrainy, które zakończyły się w nocy z soboty.
O tym, że nocne negocjacje o cenie rosyjskiego gazu dla Ukrainy i jej zadłużeniu wobec Gazpromu nie przyniosły porozumienia poinformował ukraiński minister ds. energetyki Jurij Prodan po spotkaniu w Kijowie z szefem Gazpromu Aleksiejem Millerem. - Nie znaleźliśmy żadnego rozwiązania, dlatego - zgodnie z propozycją komisarza UE (ds. energetyki, Guenthera) Oettingera - rozmowy będą kontynuowane w niedzielę rano - powiedział dziennikarzom po trwających około dwóch godzin negocjacjach.
Wcześniej Prodan mówił, że Ukraina nalega, by cena rosyjskiego gazu wynosiła 268 dolarów za tysiąc metrów sześciennych, jednak gotowa jest na kompromis i może zgodzić się na stawkę w wysokości 326 dolarów. - Kwestia ceny jest obecnie omawiana, my proponujemy 268 dolarów, ale gotowi jesteśmy do kompromisu, o którym mówił szef Naftohazu – powiedział Prodan dziennikarzom, przypominając, że prezes tej ukraińskiej spółki paliwowej Andrij Kobolew zaproponował cenę pośrednią, wynoszącą 326 dolarów za tysiąc metrów sześciennych.
Częściowa spłata
Zaległości Ukrainy za rosyjski surowiec szacowane są na 4,46 mld dolarów. Na skutek mediacji Komisji Europejskiej Naftohaz zapłacił Gazpromowi 786,4 mln dolarów za dostawy w lutym i marcu tego roku. Gazprom upomina się jeszcze o zapłatę za dostawy z listopada i grudnia 2013 roku (ok. 1,45 mld USD), a także za dostawy z kwietnia i maja bieżącego roku. Jak podała agencja ITAR-TASS, termin spłaty mija w poniedziałek o godzinie 10 czasu moskiewskiego (godz. 8 rano w Warszawie). W piątek szef ukraińskiego Naftohazu Andrij Kobolew wyraził nadzieję na kompromis z Gazpromem. Nie wykluczył jednak, że dojdzie do wstrzymania dostaw rosyjskiego gazu. Wskazał, że Naftohaz przygotowuje się na najgorszy scenariusz: całkowite wstrzymanie dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę z dniem 16 czerwca
Podwyżki
1 kwietnia Gazprom ogłosił, że od drugiego kwartału 2014 roku cena gazu dla Ukrainy została podwyższona z 268,5 do 385,5 dolarów za 1000 metrów sześciennych ze względu na dług Kijowa za surowiec odebrany w 2013 roku. Dwa dni później cena wzrosła do 485,5 dolarów za 1000 metrów sześciennych w związku z cofnięciem zniżki przewidzianej porozumieniem o stacjonowaniu Floty Czarnomorskiej FR na Krymie, które Moskwa wypowiedziała po aneksji półwyspu.
Autor: rf/mn / Źródło: PAP