"Zdecydowałem się pokazać film na Stadionie Narodowym, by Powstańcy zobaczyli 'Miasto 44' jako pierwsi" - oświadczył Jan Komasa w dzień po internetowej burzy, jaką wywołał jego wpis na Facebooku. Informował w nim, że pokazana 30 lipca wersja filmu nie była finalną, a nieprzychylnych krytyków nazwał "miśkami".