Poniedziałek zaliczymy do burzowych. Od godzin przedpołudniowych grzmiało m.in. w Małopolsce, na Śląsku, na Podkarpaciu, a także w centrum oraz na północy Polski.

W niedzielę nad centralną i południowo-wschodnią Polską przesuwał się front burzowy. Obecnie burzowe chmury wiszą nad województwem podkarpackim, świętokrzyskim i lubelskim.

Niedziela zapowiada się dość nieprzyjemnie. Prawie wszędzie będą pojawiać się przelotne opady deszczu. W drugiej części dnia miejscami również zagrzmi. Dodatkowo, warunki biometeorologicznie staną się niekorzystne. Pocieszeniem mogą być jednak wysokie temperatury dochodzące do 24 st. C.

W sobotę w kraju zagrzmiało. Burze pojawiały się w wielu regionach Polski, m.in. w Wielkopolsce, na Kujawach i na Śląsku. Z czasem ich aktywność spadała, aż wreszcie wieczorem wygasły. Synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek na bieżąco informowała również o intensywnym deszczu. Według prognoz, przez całą noc nad krajem będzie zalegać strefa opadów, a lokalnie znowu mogą uaktywnić się burze.

Późnym wieczorem wyraźnie zmalała aktywność burzowa, która od późnego popołudnia utrzymywała się na południowym zachodzie i południu kraju. Po godz. 21.30 wyładowania pojawiały się głównie na Dolnym Śląsku. Według prognozy pogody lokalnie grzmieć może również w nocy.

22 strażaków gasiło pożar, który wybuchł po uderzeniu pioruna w jeden z domów w Racławiczkach w powiecie krapkowickim. Ogień płonął na poddaszu, z dachu wydobywały się gęste kłęby dymu. Niebezpieczną sytuację nagrał jeden z mieszkańców.

Dzięki wpływowi wyżu w ciągu najbliższych godzin w większości kraju przeważy pogodna aura. Słabego deszczu i burz w piątek nie unikną jednak mieszkańcy zachodnich i południowych regionów. Utrzymają się wysokie temperatury, zapewniające nam odczucie ciepła.

Późnym wieczorem wyraźnie przygasła aktywność burzowa utrzymująca się w Polsce od wczesnego popołudnia. Ostatnie burze przechodziły przez okolice Zielonej Góry. Uspokoiła się sytuacja w Wielkopolsce, gdzie wcześniej mocno wiało i padało.

Samochody brodzące w wodzie, zalane podwórka, podtopione piwnice i garaże i liczne interwencje strażaków. Taki obraz wyłania się z zamieszczanych przez Reporterów 24 zdjęć i filmów przedstawiających skutki gwałtownych burz, jakie pojawiły się w środę w wielu miejscach kraju. Według synoptyków, to nie koniec takiej pogody.

W środę uaktywniły się chmury burzowe na przeważającym obszarze Polski. Po południu grzmiało na froncie atmosferycznym rozciągającym się od Pomorza przez Kujawy, centrum kraju, Mazowsze po Małopolskę i Śląsk. Wieczorem burze zaczęły wygasać i występowały już tylko w Wielkopolsce. Burzom towarzyszyły silne porywy wiatru, miejscami padał grad.

W ciągu najbliższego tygodnia musimy liczyć się z pogodowymi utrudnieniami. Przez Polskę przemieszczać się będą strefy opadów deszczu, będą się tworzyć burze, niewykluczone są również opady gradu. Prędkość wiatru w szkwałach burzowych może sięgać 80 km/h.

Strefa frontu uaktywniła się we wtorek na południu, zachodzie i w centrum Polski. Po południu zaczęły wykształcać się tam burze. Miejscami spadło nawet 20 l/mkw. wody. Prędkość wiatru w porywach sięgała 80 km/h, zdarzały się opady gradu. Zdjęcia wtorkowych burz nadesłali Reporterzy 24.

"Chwiejna i zmienna jest zawsze kobieta", stwierdził Wergiliusz jakieś dwa tysiące lat temu. Podobnie bywa z atmosferą.

W ciągu najbliższych godzin w województwach: zachodniopomorskim, kujawsko-pomorskim, wielkopolskim, śląskim i małopolskim mogą wystąpić lokalne burze. Będą im towarzyszyć opady deszczu rzędu 10 litrów na mkw. oraz porywy wiatru do 80 km/h - poinformował w Niedzielę Wielkanocną po godz. 21.20 synoptyk TVN Meteo Wojciech Raczyński. Burze przesuwają się na zachód.

Zanikła aktywność burzowa utrzymująca się od wczesnego popołudnia w kilku regionach kraju. Wieczorem pojedyncze wyładowania wystąpiły na Mazowszu, a także na pograniczu Śląska i Ziemi Świętokrzyskiej.

W poniedziałek grzmoty było słychać w regionach zachodnich, południowych, a także północnych i północno-wschodnich. Na wtorek zapowiadane są kolejne burze.

Kwietniowa aura nie wszędzie oznacza słońce, czyste niebo i coraz wyższe wartości na termometrach. Weekend w Europie miejscami zaczyna się burzliwie - w sobotę grzmoty i pioruny dotrzymają towarzystwa opadom deszczu na Półwyspie Iberyjskim. Z kolei we Włoszech, Bałkanach czy w Wielkiej Brytanii aura będzie zmienna, o jej szczegółach opowiada prezenter TVN Meteo Maciej Dolega.