Nad Matragoną krążyły kruki. W powietrzu unosił się fetor rozkładających się zwłok. Pomyślał, że to martwy jeleń, przy którym znajdzie poroże. Powoli ruszył w kierunku szczytu. Na zboczu góry, zamiast zwierzęcia i rogów, znalazł namiot. W środku leżało ciało.