Styczeń będzie łaskawy dla wszystkich tych, którzy lubią spoglądać w niebo. Astronomowie przewidują, że zobaczymy maksimum aktywności roju Kwadrantydów, a także "lornetkową kometę". Ponadto informują o dobrej widzialności większości planet.

Nagroda Nobla z fizyki dla astronomów, kolejne odkrycia planet pozasłonecznych, nowe teleskopy - to jedne z najciekawszych wydarzeń roku 2011 w światowej astronomii.

Koniec roku to czas różnych podsumowań. Bilans 2011 roku w astronautyce wypada dla Polski nadzwyczaj korzystnie. Wkrótce na orbicie znajdą się dwa pierwsze polskie satelity. Polacy mieli także swój udział w innych międzynarodowych projektach.

Planety Wenus i Jowisz to przysłowiowe pierwsze gwiazdki, które w Wigilię świąt Bożego Narodzenia kilkanaście minut po godz. 15 pojawiły się na niebie.

Czwarty tydzień grudnia będzie łaskawy dla tych, którzy lubią patrzeć w niebo. Po raz ostatni w tym roku będziemy mogli zobaczyć Księżyc, a na dodatek - w towarzystwie Merkurego. Ponadto w wigilijny wieczór, jako pierwsza gwiazdka, zaświeci nam Wenus.

Już od środy możemy podziwiać pierwsze meteory jednego z najaktywniejszych rojów naszego nieba - Geminidów. Jednak na nocne obserwacje najlepiej będzie wybrać się 13 grudnia. Wtedy bowiem przypada tegoroczne apogeum zimowych spadających gwiazd.

We wtorek wieczorem na polskim niebie pojawiła się gratka dla miłośników astronomii. Doszło bowiem do koniunkcji Jowisza i Księżyca. Doskonale widoczny był nie tylko satelita Ziemi, ale także największa planeta Układu Słonecznego.

Grudzień obfituje w ciekawe zjawiska astronomiczne. Na nocnym niebie pojawią się dwa duże roje meteorów: Geminidy i Ursydy oraz kometa Garradd. Będzie też całkowite zaćmienie Księżyca, a to wciąż nie wszystkie atrakcje.

Dzisiaj wieczorem mamy szansę na dojrzenie zorzy polarnych - donosi serwis NASA o nazwie SpaceWeather.com.

Najdokładniejszy zegar świata odmierza czas na podstawie sygnałów wysyłanych przez pulsary. Jest sto razy dokładniejszy od czasomierzy atomowych. Jego inauguracja odbędzie się w piątek w Gdańsku.

Naukowcy znają już ponad 700 planet spoza Układu Słonecznego. - Dokonuje się cicha rewolucja - komentuje polski astronom zajmujący się badaniem takich ciał, prof. Maciej Konacki.

Badacze Księżyca nareszcie są w posiadaniu pierwszej szczegółowej mapy przedstawiającej niemalże całą jego powierzchnię. Stworzenie jej było możliwe dzięki sondzie kosmicznej Lunar Reconaissance Orbiter (LRO), będącej jednocześnie sztucznym satelitą Srebrnego Globu.

Astronomowie z Polskiej Akademii Nauk wypuścili w niebo balony, które mają jeden cel - stratosfery. - Szykuje się prawdziwe widowisko - zapowiadał w rozmowie z TVN Meteo Grzegorz Woźniak z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika. Aby uczestniczyć mogli w tym wszyscy zainteresowani, organizatorzy przygotowali transmisję w Internecie.

10 listopada, dokładnie o godzinie 22.36, Księżyc znalazł się w pełni. Zjawisko na bezchmurnym niebie doskonale udało się uchwycić Reporterowi 24. Zobacz zdjęcia i dowiedz się, jakie jeszcze astronomiczne atrakcje czekają na listopadowym niebie.

"Zgniły wyż", który od kilku dni wpływa na pogodę w Polsce, jest winowajcą gęstych mgieł. Kierowcom i pilotom utrudniają one życie, zmuszając do wolniejszej i ostrożniejszej jazdy lub zmiany kursu. Inni, tak jak Reporter 24, wykorzystują mgłę do podglądania Słońca.

Listopadowe niebo będzie bardzo atrakcyjne dla miłośników astronomii, zwłaszcza że dni skracają się coraz bardziej. Szczególnie polecamy obserwację jasnego Jowisza i aktywności roju Leonidów. Co jeszcze będzie można zobaczyć?

Nową planetę LkCa 15 b, najmłodszą, jaką do tej pory odnaleziono, udało się zaobserwować dzięki badawczemu trikowi pary naukowców. Przy użyciu zdeformowanych luster byli w stanie rozproszyć światło pobliskiej gwiazdy i dzięki temu dostrzec formującą się planetę.

Właśnie rozpoczyna się maksimum aktywności Orionidów, jednego z najciekawszych rojów meteorów na naszym niebie. Miłośnicy astronomii będą mogli bez trudu je zaobserwować.

Amerykańcy naukowcy przeprowadzili badania liczącego ponad 4 miliardy lat marsjańskiego meteorytu. Wyniki są zaskakujące. Mars mógł być dawniej planetą bardzo podobną do Ziemi pod względem panujących na jego powierzchni warunków.