Na autostradzie A4 na wysokości Rudy Śląskiej na pasie zieleni rozdzielającym jezdnie zatrzymał się samochód. Wezwani na miejsce policjanci znaleźli w środku nieprzytomnego kierowcę. Nie udało się go uratować.
Dziewczynka zginęła na przejściu dla pieszych. Kierowca, według biegłego, przekroczył dopuszczalną prędkość o 6 km/h, ale nie był ostrożny, dlatego stanął przed sądem.
Jego auto spadło z wiaduktu wprost na tory kolejowe. Mimo odniesionych ran, zdołał opuścić pojazd, zanim chwilę później w samochód uderzył przejeżdżający pociąg.