Sport

Sport

Urwana noga została w drzwiach samochodu. Z obiecanym medalem poszedł na grób dziadka

Ten cholerny motocykl, wymarzony, miał od pół godziny, kupił go i od razu ruszył w trasę. Pędził jak szalony, do głowy mu wtedy nie przyszło, że na zatracenie, w kierunku tragedii. Po wypadku w szoku swoją urwaną nogę wyciągnął z drzwi samochodu, w który uderzył. Jeszcze w szpitalnym łóżku postanowił, że nie będzie się nad sobą użalał. Został skoczkiem wzwyż i całkiem niedawno po ośmiu latach wrócił na podium mistrzostw świata osób z niepełnosprawnościami.

Wypalenie i stany depresyjne medalistki olimpijskiej. "Z okularków do pływania wylewałam łzy"

Nie spodziewała się, że kryzys, ten psychiczny, przyjdzie właśnie wtedy, po osiągnięciu życiowego sukcesu. Dość już miała oszukiwania siebie i ludzi, z którymi współpracowała. - Każda komórka mojego ciała krzyczała "nie". Zmuszałam się do treningów, zamiast powiedzieć "dajcie mi święty spokój, choć na chwilę" - opowiada o problemach, z którymi przyszło jej się mierzyć, pięcioboistka nowoczesna Oktawia Nowacka, medalistka olimpijska.

Ale numer! Dlaczego bramkarze grają z "1", Lewandowski z "9", a piłkarz z Meksyku z "230"?

Kibic piłkarski czuje niewytłumaczalny dla niewtajemniczonych dyskomfort, widząc napastnika biegającego z "dwójką" na plecach. Albo obrońcę, mającego "10". Wszak to wbrew boiskowej logice i tradycji. Numery zawodników mają swoje wypracowywane latami legendy i pomagają kolejnym pokoleniom piłkarzy budować ich własne. I niczym kapsuła czasu przechowują kawał historii futbolu.

Nie potrafią skakać na skakance ani kozłować piłki. Co wyrośnie z naszych dzieci?

Jaś i Małgosia powinni umieć biegać przez płotki, zrobić przewrót w przód czy skakać na skakance, żeby dorośli Jan i Małgorzata potrafili dobiec do autobusu, przeskoczyć kałużę i żeby nie wywrócili się na lodzie. Specjaliści z AWF - wspierani przez ministra edukacji Przemysława Czarnka - chcą zmian w lekcjach wychowania fizycznego. Zupełnie innych niż marzą się ministrowi sportu Kamilowi Bortniczukowi.

Trudna piłkarska miłość Recepa Tayyipa Erdoğana. Piłkarze go wspierają, kibice nienawidzą

Nigdy nie kopał zawodowo piłki, ale strzelane przez niego bramki trafiały na pierwsze strony tureckich gazet. Jest kibicem Fenerbahce, ale to inny klub ze Stambułu uhonorował go zastrzeżeniem numeru, zaś jeden z niemieckich piłkarzy zrobione z nim zdjęcie przypłacił końcem kariery w reprezentacji. U ubiegającego się o reelekcję prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdoğana piłka nożna od zawsze miała szczególne miejsce. I jako umiłowana dyscyplina sportu, i jako skuteczne narzędzie do robienia polityki.