Sport

Sport

"Ktoś narzeka na garbaty nos, ktoś się odchudza. Ja nie mam nogi, gram w piłkę i jestem szczęśliwa"

Urodziły się zdrowe, pełnosprawne, z niewyobrażalnymi tragediami obie musiały zmierzyć się jako dziewczynki. Z wszelakich kompleksów i czarnych myśli, w których tonęły, wyrwała je i wyleczyła piłka nożna, w ich przypadku, po utracie nogi, o kulach. Justyna Bzdela i Daria Majkowska, zawodniczki wciąż powstającej amp futbolowej reprezentacji Polski, razem z koleżankami czekają na pierwszy międzypaństwowy mecz. Dla nich to znacznie więcej niż sport.

Zasypiała z rakietą na poduszce. I co z tego, że za dużą?

Bez pomocy rodziny, dziadka i babci w szczególności, nic by z tej kariery nie wyszło. Wozili, gotowali, pocieszali i mobilizowali, a kiedy w domowym budżecie z pieniędzmi było naprawdę krucho, sięgali po emerytury. W styczniu ich wnuczka Magda Linette zadziwiła świat, docierając w dalekim Melbourne do półfinału Australian Open. A dopiero co w wielce prestiżowej imprezie rozgrywanej w Miami odprawiła byłą liderkę rankingu, Białorusinkę Wiktorię Azarenkę. Dziś jej przeciwniczką będzie trzecia rakieta świata Jessica Pegula.

Detektor nie wykryje mikroczipa w kolczyku, czasem świadek musi wspiąć się na sedes. Szach-mat

Gest protestu był zaskakujący - mistrz nad mistrzami poddał partię drugim ruchem, wywołując burzę o zasięgu światowym. Uznający się za ofiarę rywal pozwał go w odpowiedzi o 100 milionów dolarów za zniesławienie i niszczenie kariery. Afera nie ominęła i polskich szachów - gry szlachetnej, od wieków nazywanej królewską - rozpoczynając się sceną godną filmu szpiegowskiego. By zdobyć dowody oszustwa, "świadek Katarzyna" zakradła się do toalety, stanęła na sedesie i zajrzała do sąsiedniej kabiny.