Poznań

Poznań

Śmierć Ziętary. "Werbowanie dziennikarza w nowej Polsce? Bardzo brzydko to się kojarzy"

Jaką rolę odegrały w sprawie śmierci Jarosława Ziętary służby specjalne? To pytanie zadają sobie bliscy dziennikarza i jego dawni koledzy z pracy. Według rodziny, przed zniknięciem Ziętara dostał propozycję pracy w Urzędzie Ochrony Państwa, ale odmówił. Nie są tego jednak tak do końca pewni dziennikarze, którzy prowadzili swoje śledztwo i którzy zwracają uwagę na aktywność służb już po zniknięciu Ziętary. Materiał magazynu "Czarno na białym".

Kim jest Aleksander G.?

Podejrzany nie przyznaje się do winy. Teraz czeka na decyzje o tymczasowym areszcie. Jeśli w czwartek rano sąd przychyli się do wniosku prokuratury, dla Aleksandra G. będzie to powrót za kraty. Spędził tam blisko 8 lat za wielomilionowe wyłudzenia VAT-u. Człowiek, który był symbolem narodzin polskiego kapitalizmu, szybko stał się uosobieniem jego ciemnej strony. Król cinkciarzy - mówiono o nim, gdy otwierał pierwszą w Polsce sieć kantorów i został najbogatszym Polakiem. Witek - to pseudonim nadany mu w SB. Postać tajemnicza, powiązana nie tylko ze służbami, ale też światem przestępczym. Długo skrywał się za immunitetem senatora. Bogactwo, jak sam twierdzi, stracił, ale nie pewność siebie. Kim jest Aleksander G.?

Co wiedział Ziętara?

Wydawało się, że ta sprawa już nigdy nie zostanie wyjaśniona. A po 22 latach jest przełom. Prokuratura twierdzi, że ma mocne dowody i jeszcze w tym roku zakończy śledztwo w sprawie tajemniczego zniknięcia Jarosława Ziętary. Zarzut podżegania do zabójstwa dziennikarza usłyszał Aleksander G. - były senator i jeden z najbardziej znanych biznesmenów epoki transformacji, czyli początku lat 90. Czasu, gdy szybko rosły wielkie fortuny, gdy kontrola państwa była słaba lub żadna, gdy pole do nadużyć i przekrętów było ogromne. To właśnie podejrzane biznesy, na tropie których był młody reporter śledczy, miały doprowadzić do jego śmierci. Tak podejrzewano niemal od początku, ale dopiero teraz prokurator potwierdza, że dziennikarz miał informacje niewygodne dla interesów najbogatszego wtedy Polaka. Co takiego wiedział Ziętara, że zapłacił za to życiem?

Efekt Biedronia? Kandydaci "wychodzą z szafy": Ludzie, rety, wszędzie geje!

- Chyba powinniście zrobić mapkę - piszą internauci na stronie Fundacji Replika, na której pojawiają się zdjęcia kolejnych kandydatów na radnych miast i miasteczek. Janusz z Warszawy, Piotr z Poznania, Eryk z Kielc, Marta z Kożuchowa. - Ale mamy też pierwszego kandydata ze ściany wschodniej - pokazują Sławka z gminy Siedliszcze działacze Repliki. Jak mówią, są zasypywani zgłoszeniami ludzi, którzy, poza tym, że mają program, mają też odwagę, żeby głośno mówić o własnej orientacji.

Ziętara zginął, bo wiedział za dużo? Podejrzewany o zlecenie zabójstwa czeka na decyzję sądu o areszcie

Prokuratura prowadząca śledztwo ws. zabójstwa poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary wystąpiła w środę z wnioskiem o aresztowanie Aleksandra G., podejrzanego o podżeganie do tej zbrodni. Były senator został już dowieziony do Krakowa. Grozi mu nawet dożywocie. Aleksander G. odmówił zeznań. - Stwierdził, że nie wie za bardzo, o co chodzi - mówi TVN24 Piotr Kosmaty z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Śledczy podejrzewają, że zamordowany dziennikarz wiedział dużo o niejasnych interesach byłego polityka.

Łukasz Trałka na dłużej w Lechu Poznań

Łukasz Trałka przedłużył kończący się w czerwcu 2015 roku kontrakt z Lechem Poznań. Kapitan "Kolejorza" podpisał trzyletnią umowę, z opcją przedłużenia o kolejny rok.

Gdzie głosować? Poznaniacy dowiedzą się z smsa lub po mszy

Przez SMS-y, specjalną infolinię, listownie a także poprzez informacje w autobusach i tramwajach oraz ogłoszenia po mszach świętych - tak Poznań będzie informował mieszkańców o zmianach okręgów i obwodów głosowania przed wyborami samorządowymi. Akcja ma wyeliminować problemy, które pojawiły się przy eurowyborach.

Jechał blisko 200 km/godz. na S3. "Śmignął lewym pasem obok radiowozu"

Na drodze S3 w rejonie Świebodzina kierujący samochodem osobowym pędził z prędkością aż o ponad 70 km/h wyższa niż obowiązująca. Jednym z wyprzedzanych przez niego samochodów był radiowóz. Policjanci zatrzymali pirata drogowego, a za popełnione wykroczenie ukarali mandatem w kwocie 500 złotych i 10 punktami karnymi.

Włamywacz uciekał w damskich butach na koturnie

Policjanci z Kościana (woj. wielkopolskie) zatrzymali wyjątkowo nietypowego włamywacza. Mężczyzna w salonie gier okradł automat o niskich wygranych, po czym - na widok policjantów - próbował uciekać. Było to jednak utrudnione, bo 25-latek miał na nogach damskie buty na koturnach.

Były esbek, biznesmen, senator. Kim jest Aleksander G.?

Marny uczeń, który na maturze nie potrafił przebrnąć matematyki. Ale pieniądze od dziecka liczył dobrze i wiedział czyją rękę uścisnąć, żeby mieć ich więcej. Aleksander G. , zatrzymany we wtorek w związku z zabójstwem dziennikarza Jarosława Ziętary, upadkami i wzlotami ze swojego życiorysu mógłby obdzielić kilka osób. Jeszcze dwa lata temu zapowiadał, że się podniesie i wróci do gry. Na razie został zatrzymany, we wtorek może zostać aresztowany.

"Zabójstwo jak na Białorusi". Kolega Ziętary o przełomie w sprawie

- To było pierwsze i mam nadzieję jedyne morderstwo dziennikarza na zlecenie w wolnej Polsce. Lata później emocjonowaliśmy się, gdy do podobnych zdarzeń dochodziło w Rosji czy na Białorusi - podkreśla Piotr Talaga, były dziennikarz i kolega Jarosława Ziętary, który zaginął w 1992 r. We wtorek zatrzymano w tej sprawie byłego senatora Aleksandra G., który usłyszał zarzut "podżegania do zabójstwa" dziennikarza. Mężczyzna nie przyznał się do zarzutu.

310 tomów akt, każdy po 200 stron. Sprawa afery Art-B trafiła na wokandę kaliskiego sądu

Warszawska prokuratura zakończyła 23-letnie śledztwo ws. afery spółki Art-B, należącej do Bogusława B. i Andrzeja G. Oskarżony został drugi ze wspólników, Bogusław B. został skazany już wcześniej. Prokuratura chciała, aby sprawę poprowadził sąd w stolicy, ale tamtejsi sędziowie byli zbyt zajęci bieżącymi sprawami. Ostatecznie akta trafiły do sądu w Kaliszu (woj. wielkopolskie).

"Wersje z sufitu" i "wątki bez uzasadnienia". Poprzednie śledztwa ws. Ziętary "prowadzone bezsensownie"

- Czekaliśmy na takie zdecydowane działania prokuratury ws. Jacka Ziętary od 22 lat - stwierdził na antenie TVN24 Krzysztof Kaźmierczak z Komitetu Społecznego "Wyjaśnić śmierć Jarosława Ziętary". Jak tłumaczył, przełom nastąpił dopiero, gdy sprawą zabójstwa zajęła się krakowska prokuratura. Wspomniał też, że śledczy z Poznania pochylać się nad sprawą Ziętary nie chcieli. - Mimo że ujawnialiśmy okoliczności, które wskazywały na to, że śledztwo było manipulowane - tłumaczył Kaźmierczak.

MAN wyprowadza się spod Poznania. Produkcję przenosi do Starachowic

Blisko 900 osób pracujących w fabryce MAN-a w Sadach pod Poznaniem może stracić pracę. Firma do końca 2016 r. zamierza przenieść linię montażu autobusów do Starachowic (woj. świętokrzyskie). Wszyscy pracownicy mają otrzymać gwarancję pracy w Starachowicach, część będzie mogła przenieść się do wielkopolskich fabryk Volkswagena.

Na poboczu kobieta z wózkiem, pirat w BMW przemknął obok 147 km/h

Wielkopolska drogówka zatrzymała kierowcę BMW, który na drodze wojewódzkiej W306, w obszarze zabudowanym przekroczył dozwoloną prędkość o blisko 100 km/h. Co więcej, przemknął tak obok idącej na sąsiednim pasie kobiety z wózkiem. Wszystko zarejestrowała policyjna kamera. Funkcjonariusze tymczasowo zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy i przekazali sprawę do sądu.

W Zaborze powstanie Lubuskie Centrum Winiarstwa

W Zaborze (Lubuskie) w sąsiedztwie pierwszej w kraju winnicy samorządowej do końca lipca 2015 roku zostanie wybudowane Lubuskie Centrum Winiarstwa. Stanie się ono integralną częścią Lubuskiej Winnicy, na której rosną już krzewy winorośli.

Gnał przez miasto 130 km/h z komórką przy uchu

Policja w Gorzowie Wielkopolskim zatrzymała 25-letniego mężczyznę, który pędził ulicami miasta 130 km/h, równocześnie rozmawiając przez telefon. Jego wyczyn zarejestrowała kamera zamontowana w nieoznakowanym radiowozie policyjnym. Funkcjonariusze zabrali mu prawo jazdy, a cała sprawa znajdzie swój finał w sądzie