- Nie było nieprawidłowości w sprawie zakupu eksponatów do Muzeum Marynarki Wojennej - uznała gdyńska prokuratura, która właśnie umorzyła swoje postępowanie. Sprawą zajmuje się też Okręgowa Prokuratura Wojskowa w Poznaniu, która jeszcze nie składa broni.
Prokuratura Rejonowa w Gdyni umorzyła postępowanie w sprawie nieprawidłowości w Muzeum Marynarki Wojennej.
"To była nieudolność"
Śledczy sprawdzali, czy w placówce dochodziło do nieprawidłowości związanych z ewidencjonowaniem eksponatów oraz zakupem mało wartościowych rzeczy. Chodziło niemal o wszystkie przedmioty znajdujące się w gdyńskim muzeum zakupionych w latach 2004-2010.
- Biegli stwierdzili, że rzeczywiście niektóre przedmioty zakupiono za cenę wyższą niż jej wartość rynkowa, ale byli to sprzedawcy prywatni, którzy wyznaczali własne ceny. Z kolei zamówieniami ze strony muzeum zajmował się osoba, która nie była do tego odpowiednio przygotowana. Przez jej nieudolność doszło do tych zakupów - tłumaczy Witold Niesiołowski z Prokuratury Rejonowej w Gdyni.
Niesiołowski podkreśla, że w tym przypadku takiej osobie grozi tylko odpowiedzialność dyscyplinarna, a nie karna.
Podrabiano umowy ?
Śledczy ustalili też, że przy zakupie niektórych przedmiotów podrabiano umowy kupna-sprzedaży. Prokurator wyodrębnił ten wątek do osobnego postępowania. Do tej pory jedna osoba usłyszał zarzuty, a akt oskarżenia trafił już do sądu. Ten jednak umorzył sprawę.
- Sąd uznał, że w tym przypadku doszło do wypadku mniejszej wagi, więc umorzył sprawę - mówi TVN24.pl Niesiołowski.
Prokurator nie zgadza się z tą decyzją, dlatego już złożył zażalenie do sądu wyższej instancji. Na razie nie ma żadnej odpowiedzi.
Poznań też bada sprawę
Sprawą gdyńskiego muzeum zajmuje się też Okręgowa Prokuratura Wojskowa w Poznaniu. Tam śledztwo wciąż trwa, a jego końca nie widać. W lipcu 2013 roku zostało zawieszone.
- Dyrektorem tej placówki był oficer, więc również sprawdzamy, czy dochodziło tam do nieprawidłowości. Część wątków wyodrębniliśmy i zajęła się nimi gdyńska prokuratura. My czekamy jeszcze na wyniki inwentaryzacji w muzeum - mówi Sławomir Schewe z Okręgowej Prokuratury Wojskowej w Poznaniu.
Jak podaje prokuratura, muzeum zadeklarowało, że sprawdzi swój zbiory do drugiej połowy 2016 roku. Dopiero wtedy poznańscy śledczy podejmą dalsze decyzje.
Brakuje 100 eksponatów?
O podejrzeniu popełnienia przestępstwa prokuraturę powiadomił w kwietniu 2012 roku sam dyrektor. Pracownicy muzeum mieli wpisywać do ewidencji przedmioty, których w zbiorach w ogóle nie było.
- W inwentarzu brakuje około 100 eksponatów między innymi karabinów, kilkunastu sztuk broni białej oraz umundurowania - wyliczał Andrzej Nowak, dyrektor muzeum od 2011 roku. Wartości zaginionych przedmiotów nie da się oszacować.
Jeszcze w 2012 roku dyrektor zauważył, że część eksponatów odstaje od reszty pod względem estetycznym i wartości muzealnej. - Na pierwszy rzut widać, że te eksponaty nie mają wartości i nie trzeba być specjalistą, żeby to dostrzec - twierdzi Nowak.
Portal TVN24.pl informował o sprawie:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: www.muzeummw.pl