Ukradł blisko 8 milionów złotych, ale właściwie nikt go nie szuka, bo nikt nie wie kogo szukać. Od napadu w Swarzędzu mijają prawie 2 miesiące - a po sprawcy ani śladu. Jakby nigdy nie istniał. Sfałszowany dowód osobisty i żadnych odcisków palców - bo konwojent cały czas nosił rękawiczki, co powszechnie odbierano jako rodzaj dziwactwa. Dziwne na pewno jest też to, że choć policja ma zdjęcie mężczyzny i to całkiem wyraźne - nikt go nie rozpoznaje. Kradzież - można powiedzieć - doskonała - tym bardziej, że zniknęły miliony, a nikt przy tym bezpośrednio nie ucierpiał.