Poznań

Poznań

"Zuzia zadzwoniła na 112, ja krzyczałam: pomocy!". Uratowali tonącą kobietę

Wybrali się nad jezioro Dzika Ochla w Zielonej Górze. Przemierzali je rowerem wodnym, kiedy nagle zobaczyli dryfującą na powierzchni kobietę. Nie dawała oznak życia, natychmiast zaczęli wzywać pomocy. - Nikt nie pomagał, wypłynąłem na jezioro, wyciągnęliśmy ją na rower wodny - relacjonuje Marcin. Dzięki niemu, Oliwii i Zuzannie udało się uratować tonącą kobietę. W stanie ciężkim trafiła do szpitala.

"To były sekundy. Nie wiem, jak szybko biegłam, powtarzałam tylko: ewakuacja!". Chwilę później dach runął

- Działałam jak automat. Uruchomiły się we mnie wszystkie procedury. Po pierwsze: najważniejsze, żeby nikt nie ucierpiał. Dzieci. Przecież były na sali i miały zajęcia - dyrektorka Zespołu Szkół im. Jana Kochanowskiego na osiedlu Pod Lipami w Poznaniu opowiada, nie kryjąc emocji, jak wyglądała ewakuacja ludzi z hali sportowej. Po tym, jak we wtorek przeszła nad miastem niezwykle silna burza, runęło około 300 metrów kwadratowych dachu obiektu.

Alona straciła rękę w maglu, jej były pracodawca skazany

Poznański sąd ogłosił wyrok w sprawie Alony Romanenko, Ukrainki, która uległa poważnemu wypadkowi podczas dyżuru w pralni. Magiel, przy którym pracowała, wciągnął jej rękę. Konieczna była amputacja. Pracodawca był oskarżony między innymi o to, że dopuścił kobietę do maszyny bez odpowiednich szkoleń i badań. Usłyszał wyrok 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata.

Ukradł miejską donicę, zostanie deportowany

Policjanci z Międzyrzecza (Lubuskie) zatrzymali mężczyznę, który ukradł z mostu miejską donicę. - Sprawca, obywatel Mołdawii, usłyszał zarzuty dotyczące kradzieży. W jego sprawie ruszyła procedura deportacyjna, ponieważ nie spełnił warunków pobytu deklarowanych w momencie wjazdu do naszego kraju - przekazuje rzecznik międzyrzeckiej policji.

Napastnik był zamaskowany i uzbrojony w kastety. Pobity zmarł w szpitalu, podejrzanego zatrzymali antyterroryści

Grupa antyterrorystów wkroczyła do mieszkania 45-latka podejrzanego o brutalne pobicie. Zatrzymany miał zadawać ciosy kastetami w głowę ofiary, w wyniku czego 48-latek zmarł w szpitalu. - Sprawa była od samego początku skomplikowana, napastnik był zamaskowany. Zatrzymanie zrealizowaliśmy między innymi z wykorzystaniem drona. Mężczyzna był kompletnie zaskoczony widokiem policjantów - przekazuje rzecznik policji w Strzelcach Krajeńskich. Grozi mu dożywocie.