Szymon Hołownia jest jednym z kandydatów w wyborach prezydenckich 2020. Przedstawiając swój program, wskazywał na cztery podstawowe elementy: bezpieczeństwo narodowe, środowisko naturalne, solidarną Polskę, samorządy i działalność obywatelską. Zaprezentował też swoje zdanie na temat metody in vitro.
Szymon Hołownia urodził się 3 września 1976 roku w Białymstoku. W tym też mieście ukończył Społeczne Liceum Ogólnokształcące Społecznego Towarzystwa Oświatowego. Studiował psychologię w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. Hołownia dwukrotnie rozpoczynał nowicjat, wstępny etap życia zakonnego, w zakonie dominikanów.
Kandydat na prezydenta zaczynał karierę dziennikarską w "Gazecie Wyborczej", gdzie w latach 1997-2000 był redaktorem działu kultura. Następnie pracował między innymi w "Newsweeku", "Ozonie" i "Rzeczpospolitej". Napisał też kilkanaście książek o tematyce religijnej. Obecnie współpracuje z "Tygodnikiem Powszechnym".
Hołownia za swoje wywiady został dwukrotnie nagrodzony statuetką Grand Press - w 2006 i 2007 roku. Poza prasą prowadził też audycje radiowe i telewizyjne. W latach 2007-2012 był dyrektorem programowym stacji Religia.tv.
Dużą popularność przyniósł mu program "Mam Talent" w telewizji TVN, który nieprzerwanie współprowadził razem z Marcinem Prokopem od pierwszej edycji w 2008 roku. Pod koniec listopada tego roku ogłosił, że rozstaje się z programem i nie poprowadzi kolejnego, 13. sezonu "Mam Talent". Hołownia jest także założycielem Fundacji Kasisi, która prowadzi dom dziecka w Zambii oraz Fundacji "Dobra Fabryka" organizującej pomoc dla mieszkańców najbiedniejszych regionów świata.
Szymon Hołownia jest żonaty z Urszulą Brzezińską-Hołownią, która jest oficerem Wojska Polskiego i pilotką myśliwca MiG-29. Mają dwuletnią córkę.
5 lutego Hołownia zaprezentował kontrowersyjny spot inaugurujący kampanię, w którym padają między innymi słowa: "Będziemy walczyć o każde drzewo. Nie tylko o jedno". Na filmie była w tym momencie pokazana brzoza, a następnie przelatujący papierowy samolocik. Niektórzy politycy uznali, że to aluzja do katastrofy smoleńskiej. Hołownia następnie zamieścił w mediach przeprosiny i zapewnił, że nie kpi z katastrofy. Jak przyznał, była ona dla niego "wielkim osobistym wstrząsem". Usunął też nagranie.
Program Szymona Hołowni
8 lutego Hołownia zaprezentował z kolei broszurę ze swoim programem. Jak określił, jest to "wizja, jaką wypracował wspólnie z ekspertami i tysiącami Polaków, którzy odpowiedzieli na ankietę w ramach akcji Rozmowy Polaków". Mówił, że podstawą jego programu są cztery elementy: bezpieczeństwo narodowe, środowisko naturalne, solidarna Polska, samorządy i działalność obywatelska.
Mówiąc o bezpieczeństwie narodowym, Hołownia zwracał uwagę, że powinno być ono rozumiane w "nowoczesny sposób". - Rozumiane nie tylko militarnie, ale także jako bezpieczeństwo ludzi w cyberprzestrzeni, żyjących w globalnym świecie - zaznaczy. Odnosząc się do środowiska naturalnego, Hołownia podkreślił, że powinno być ono na pierwszym miejscu jego programu. - To katastrofa klimatyczna, która do nas zbliża się wielkimi krokami, to kryzys wodny, z którym Polska boryka się, to jakość powietrza w Polsce, która pozbawia życia tysiące Polaków - mówił Hołownia. Jego zdaniem prezydent państwa powinien zrobić "absolutnie wszystko, aby temu tematowi nadać należny mu status".
Mówiąc o "solidarnej Polsce" Hołownia wyjaśnił, że chodzi o "Polskę, w której zajmujemy się sobą nawzajem". - 30 lat budowaliśmy dom, wyszło nam to całkiem nieźle, a teraz czas zająć się relacjami, które w tym domu panują - troską jednych o drugich - podkreślił. - Potrzebujemy państwa, które będzie sprawniejsze i uważniejsze, jeżeli chodzi o ludzi wykluczonych, o tych, którzy z różnych powodów są poza nawiasem społecznym. Musimy ich na nowo włączać - dodał.
Hołownia wskazywał, że "samorządy są jedną z rzeczy, które udały się w ciągu ostatnich 30 lat najlepiej". - Działalność obywatelska, to jest coś, co jest w Polakach najlepsze. Decydują się zrobić coś, czego nie muszą, aby skleić społeczność i zbudować relacje - stwierdził. - Prezydentura, którą mam nadzieję realizować przez pięć lat, będzie prezydenturą, która będzie ich wyłuskiwała, zwracała na nich uwagę, pokazywała; która, w sytuacji, gdzie coraz częściej pojawiają się zakusy na przejęcie samorządów przez władzę centralną będzie ich rzecznikiem w tej centralnej władzy- zadeklarował.
Hołownia: zmieniłem zdanie na temat in vitro
10 lutego w "Kropce nad i" Hołownia wypowiedział się także między innymi w temacie in vitro. Została mu przypomniana jego wypowiedź z 2013 roku, kiedy twierdził, że to "nieetyczna metoda". "Nikomu nie zamierzam jej zakazywać. Pytanie jednak, czy finansowanie jej teraz ze wspólnej kasy nie jest formą etycznej przemocy wobec ludzi, których życie zależy od będącej w opłakanym stanie służby zdrowia" - pisał siedem lat temu w felietonie.
Przyznał, że zmienił zdanie na ten temat "po wielu rozmowach z osobami, które stosowały tę metodę, które zmagały się z bezdzietnością". - Uważam, że ta ustawa, która jest w tej chwili, jest krokiem w dobrym kierunku - ocenił. Dodał jednak, że "trzeba dyskutować o statusie zarodków nadliczbowych".
- Ta ustawa, która jest, dopuszcza sześć zarodków nadliczbowych, a ja uważam, że ponieważ poszerza się nasza wrażliwość etyczna, wiedza biologiczna i wiele innych kwestii, powinniśmy - trzymając tę ustawę, która jest - rozmawiać. Dopiero jak porozmawiamy, wymienimy opinie, to będziemy wiedzieli, co robić. Rozmowa powinna się odbywać z udziałem lekarzy, etyków, biologów - mówił kandydat na prezydenta.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Widak/NurPhoto via Getty Images