- Polska nie będzie hamulcowym Unii Europejskiej. Jeżeli Irlandia ratyfikuje Traktat Lizboński, to Polska też go ratyfikuje - powiedział Lech Kaczyński w wywiadzie dla TVP. Prezydent zaznaczył jednak, że w dalszym ciągu stoi na straży "spokojnej postawy w kwestii traktatu".
"Postępujmy bez arogancji wobec Irlandczyków"
Lech Kaczyński podtrzymał swoje stanowisko, mimo gromów, które posypały się na jego głowę po wywiadzie dla wtorkowego "Dziennika". Stwierdził tam, że po odrzuceniu Traktatu przez Irlandczyków nie złoży na razie pod nim podpisu, bo uważa taki gest za "bezprzedmiotowy". Teraz Lech Kaczyński zaapelował o "spokój" wokół ratyfikacji Traktatu, a także o poszanowanie decyzji Irlandii. - Nie można stosować brutalnego nacisku na naszych irlandzkich przyjaciół. To oznaczałoby, że zawsze duże państwa miałyby w Unii przewagę nad małymi, a zasada jednomyślności nie miałaby już żadnego znaczenia – argumentował prezydent.
Lech Kaczyński zaznaczył jednak, że gdyby Irlandczycy zmienili zdanie "bez nacisku i arogancji wobec nich", to Polska nie byłaby hamulcowym Traktatu. - Jeśli Irlandia ratyfikuje Traktat, to Polska też – zadeklarował. Podkreślił jednak, że "Irlandczycy muszą zrobić to z własnej, nieprzymuszonej woli, bez zmiany konstytucji, a więc w drodze referendum".
"Rozumiem niezadowolenie Sarkozy'ego"
Prezydent ma nadzieję, że uda mu się przekonać do swojego zdania wszystkich oponentów - zwłaszcza prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego, który nie ukrywał niezadowolenia z powodu słów Lecha Kaczyńskiego.
- Mogę tylko jeszcze raz podkreślić, że zależy mi na dobrych stosunkach z prezydentem Sarkozym i Francją, ale to nie znaczy, że w każdej sprawie musimy się zgadzać. Mam nadzieję, że będę miał jeszcze okazję przekonać Nicolasa Sarkozy'ego, że postawa spokojna w sprawie Traktatu jest postawą lepszą. Rozumiem w pewnym sensie jego niezadowolenie, bo Francja przejęła przecież przewodnictwo w Unii - mówił Lech Kaczyński w wywiadzie dla TVP1.
Źródło: TVP
Źródło zdjęcia głównego: TVP