Premier zapewnia, że jest to ustawa uzgodniona z Komisją Europejską. Mamy ograniczone zaufanie do szefa rządu - stwierdził w "Faktach po Faktach" szef klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Borys Budka, odnosząc się do proponowanej przez PiS nowelizacji ustawy o sądownictwie, która ma odblokować unijne pieniądze dla Polski.
Projekt zmian w ustawie został opublikowany w nocy z wtorku na środę na stronie Sejmu. Zakładana nowelizacja ma wypełnić tak zwany kamień milowy w zakresie niezawisłości sądownictwa, który wskazała Komisja Europejska jako kluczowy dla polskich władz w sprawie wypłaty środków z Krajowego Planu Odbudowy.
Budka: mamy ograniczone zaufanie do premiera
- Pan premier zapewnia, że jest to ustawa uzgodniona z Komisją Europejską. Mamy ograniczone zaufanie do szefa rządu - stwierdził w "Faktach po Faktach" Borys Budka.
Poseł PO podkreślił, że premier Morawiecki "powiedział dzisiaj (w środę - red.) jasno, że pieniądze mogły być odblokowane już dawno, gdyby nie poprawki Solidarnej Polski w ustawie prezydenckiej".
- Premier nie ukrywał, powiedział, że niestety jego koalicjant tak poprawił ustawę prezydencką, że pieniądze nie zostały odblokowane. Przypominam, że to nie Solidarna Polska głosuje, bo nie ma takiego klubu, tylko PiS świadomie, niestety, nie posłuchał naszych ostrzeżeń, uchwalili taką ustawę, a prezydent ją podpisał - mówił Budka.
Wskazał, że Polska od 21 miesięcy czeka na pieniądze z Funduszu Odbudowy. - Chcemy, żeby te pieniądze wreszcie trafiły do ludzi - przekonywał.
Budka: nikt nie będzie dogadywał się kosztem praworządności
W czwartek w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie zaproponowanej przez PiS nowelizacji. - Wtedy zdecydujemy, czy będziemy wnosić poprawki w Sejmie, czy być może poprawimy ją (nowelizację - red.) w Senacie, bo tam demokratyczna opozycja ma większość - wyjaśnił Budka.
Zgodnie z projektem nowelizacji autorstwa PiS-u sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów mają być rozstrzygane przez Naczelny Sąd Administracyjny. Oznacza to, że utworzona niedawno Izba Odpowiedzialność Zawodowej SN straci uprawnienie do orzekania w sprawach sędziów.
- Moim zdaniem najlepiej byłoby, gdyby w sprawach dyscyplinarnych po pierwsze orzekała Izba Karna Sądu Najwyższego, a po drugie, że należy wyłączyć możliwość orzekania osób, które są powołane do Sądu Najwyższego przez prezydenta pod rządami neo-KRS. Żeby ten staż sędziów w Sądzie Najwyższym orzekających w sprawach dyscyplinarnych był minimum siedmioletni. To z automatu eliminuje neo sędziów - stwierdził Budka.
Zapewnił, że "nikt nie będzie dogadywał się kosztem praworządności".
Dariusz Rosati w Sejmie z COVID-19. "Nie miał żadnych objawów, ubrał maseczkę"
Poseł PO Dariusz Rosati pojawił się we wtorek w Sejmie na głosowaniu w sprawie wniosku o odwołanie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry mimo, że kilka godzin wcześniej - jak sam poinformował - otrzymał pozytywny wynik testu na COVID-19.
O jego obecność i dyscyplinę partyjną pytany był szef klubu KO.
- Nie miał żadnych objawów, ubrał maseczkę, przyszedł wyłącznie na głosowanie. Nawet jeśli ktoś będzie w szpitalu, jeśli ktoś będzie obłożnie chory, stawi się na głosowania, bo tego wymagają od nas wyborcy - odparł Budka. Podkreślił, że Rosati "nie spotykał się z nikim, był zabezpieczony, a po trzecie - nacisnął przycisk i wyszedł".
- Na poprzednim posiedzeniu zabrakło trzech osób, dwie były w szpitalu. Nikt nie słuchał wyjaśnień, że ktoś był w szpitalu, nikt nie słuchał wyjaśnień ze strony Lewicy, że pani posłanka musiała się chorym dzieckiem opiekować, była niesamowita jazda również w liberalnych mediach - mówił gość TVN24, tłumacząc Rosatiego z tego, że przyszedł do Sejmu z COVID-em.
- Będziemy wymagać absolutnej dyscypliny obecności, bo dzisiaj losy każdej ustawy, każdego wotum, to jest jeden-dwa głosy - powiedział Budka.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24