Nie jestem za tym, aby każdy były premier miał z urzędu ochronę - powiedział we "Wstajesz i wiesz" poseł Ryszard Kalisz, pytany, czy nie należałoby podjąć takich działań po piątkowym ataku na Leszka Millera. Były szef rządu został uderzony foliową torebką napełnioną nieznaną cieczą.
W opinii Kalisza nie należy - pod wpływem jednego incydentu - zmieniać prawa. - Źle jest, kiedy się tak dzieje - ocenił.
Zdaniem Kalisza, jeśli Miller jest zagrożony, powinien wystąpić o ochronę lub powinien ją przyznać z urzędu szef MSW.
- Nie jestem natomiast za tym, aby każdy były premier miał z urzędu ochronę - stwierdził Kalisz, dodając, że byłym szefom rządu ochrona powinna być przydzielana indywidualnie.
Istotne jest też - w opinii Kalisza - by służby specjalne w porę wykrywały zagrożenie i reagowały.
Sam Miller zapowiedział, że nie zamierza występować o ochronę dla siebie. Zaznaczył jednak, że należy się zastanowić, czy byli premierzy, podobnie jak prezydenci, nie powinni mieć zapewnionej dożywotnio ochrony BOR. Zgodnie z ustawą o BOR ochrona przysługuje najważniejszym osobom w państwie. Objęty jest nią prezydent i jego najbliższa rodzina, marszałkowie Sejmu i Senatu, premier, wicepremierzy, szefowie MSZ i MSW oraz byli prezydenci RP (ale nie ich rodziny). W wyjątkowych sytuacjach szef MSW może, ze względu "na dobro państwa", zdecydować o objęciu taką ochroną innych ministrów lub polityków.
Usłyszał zarzuty
Do ataku na Millera doszło w piątek wieczorem w Sieradzu, gdzie szef SLD, wraz z innymi politykami Sojuszu, uczestniczył w koncercie muzyki poważnej.
Jak ustalono, po zakończeniu koncertu, kiedy lider Sojuszu rozmawiał z grupą gości, podszedł do niego mężczyzna i rzucił w głowę Millera torebką foliową wypełnioną nieznaną cieczą, wykrzykując przy tym coś niezrozumiałego. Szef SLD nie odniósł żadnych obrażeń, zniszczeniu uległo jego ubranie. Po zdarzeniu były premier wrócił do domu, a jego partyjni koledzy złożyli w sieradzkiej policji doniesienie o naruszeniu nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego.
55-letni mężczyzna, który zaatakował Millera usłyszał zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego. Grozi kara do 3 lat więzienia.
Autor: MAC/tr
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Jakub Kamiński