Minęły trzy miesiące od likwidacji Straży Miejskiej w Chrzanowie. Okazuje się, że nikt za funkcjonariuszami nie tęskni. Nie spełniły się też przepowiednie o zachwianiu poczucia bezpieczeństwa mieszkańców. Postawiono na monitoring i firmę ochroniarską. W powiatowym mieście panuje ład i porządek - ocenia "Gazeta Krakowska".
Kontrowersyjna decyzja burmistrza Ryszarda Kosowskiego, który zadecydował o likwidacji formacji spotkała się z ostrym sprzeciwem miejscowej policji. Zapowiadano wzrost zagrożenia w mieście. Jak na razie nic takiego się nie stało. Zdaniem Mariana Stanowskiego z Wydziału Zarządzania Kryzysowego, Ochrony Ludności i Spraw Obronnych Urzędu Miasta w Chrzanowie, duża w tym zasługa dobrej organizacji służb zastępczych.
Władze miasta musiały znaleźć alternatywę dla straży. Przez całą dobę nad bezpieczeństwem w centrum miasta czuwają kamery. W nocy obraz z nich nadawany śledzi policja, a w dzień specjalnie zatrudnieni do tego pracownicy magistratu. Prewencja leży po stronie ochroniarskiej firmy.
– Każdej doby firma realizuje 12 półgodzinnych patroli w samym Rynku i na ulicach do niego przyległych – informuje wiceburmistrz Stanisław Dusza. Zapewnia, że ochroniarze wychodzą na miasto według ściśle określonego harmonogramu, który systematycznie się zmienia. – Nie ma więc mowy o tym, że ktoś rozpracuje system kiedy ochroniarze są, a kiedy ich nie ma w ścisłym centrum – śmieje się Dusza.
Jakby tego było mało, gmina zabezpieczyła się na jeszcze jeden sposób. Wykupiła płatne patrole policji. W tym roku zabezpieczono na ten cel 50 tysięcy złotych. – Patrole wysyłane są w rejony największego zagrożenia, zgodnie z podpisaną umową o tym, że policja ma czuwać nad ochroną bezpieczeństwa i porządku publicznego w gminie – podkreśla Dariusz Pogoda, naczelnik sekcji Prewencji i Ruchu Drogowego.
Z relacji naczelnika wynika jednak, że policjanci nie garną się do pracy „po godzinach”. – Może dlatego, że czerwiec był miesiącem pełnym imprez? Funkcjonariusze pracowali praktycznie non stop – wyjaśnia Pogoda. Wyjaśnia, że stróże prawa, by podjąć dodatkowy patrol muszą mieć dziesięciogodzinną przerwę w pracy.
Źródło: Gazeta Krakowska