Po raz pierwszy od pięciu lat Stonesi wystąpią na żywo - koncert odbędzie się dziś wieczorem w Londynie. To jeden z najbardziej oczekiwanych występów roku, nic dziwnego, że bilety sprzedały się w zaledwie siedem minut. U boku legendarnych rockmanów gościnnie pojawią się też byli członkowie zespołu, którzy nie robili tego od 20 lat: Bill Wyman i Mick Taylor. Gdy staną na scenie wszyscy razem, w sumie mieć będą 412 lat.
Legendarny zespół dzisiejszym występem w londyńskiej O2 Arena rozpoczyna obchody 50. rocznicy istnienia. Z tej okazji czwórka muzyków zaprosiła na scenę swoich dwóch byłych kolegów: 76-letniego basistę Billa Wymana i 63-letniego gitarzystę Micka Taylora. To będzie pierwszy raz od 20 lat, gdy wszyscy Stonesi staną razem na scenie.
Wyman grał z grupą w latach 1962-1992, ale odszedł, bo miał dość męczących tras koncertowych i wolał skupić się na życiu osobistym. Natomiast Taylor - jak ujawnił w najnowszym filmie dokumentalnym o The Rolling Stones "Crossfire Hurricane" - opuścił zespół w 1974 roku m.in. z powodu uzależnienia od heroiny. I choć panowie nie zapomnieli sobie urazów z przeszłości, postanowili połączyć siły, by "nie przegapić takiej okazji, jak 50-lecie".
Z tego samego powodu 65-letni gitarzysta Ronnie Wood zdecydował, że jednak też pojawi się w O2 Arena, choć wcześniej wahał się z powodu zbyt intensywnych przygotowań. - Próby były ciężkie i długie. Miałem dość, ale ludzie zapłacili dużo pieniędzy za bilety, więc musimy dać dobry koncert - powiedział "London Evening Standard".
Cała siódemka będzie mieć 412 lat
Ta trójka wystąpi obok 69-letniego Micka Jaggera, 68-letniego Keitha Richardsa i 71-letniego Charliego Wattsa. Gdy razem Stonesi staną na scenie, wspólnie będą mieć 412 lat. Dlatego media pytają, czy wiek ma wpływ na ich formę?
Jak pisze "Daily Mirror", próby okazały się zabójcze. - Mick chce szaleć na scenie, jak młody Adam Levine z Maroon 5, ale on już nie jest tak dobry, jak w wieku 20 lat. Daje z siebie wszystko, bo chce powalić fanów na kolana, ale zadanie okazało się o wiele trudniejsze... Wiek i rock'n'rollowy tryb życia zbierają żniwo - brytyjski dziennik zacytował anonimowe źródło. I jako dowód ogromnego zmęczenia lidera Stonesów zamieścił jego zdjęcie, gdy wychodził z sali prób.
Obok leciwych rockmanów gościnnie wystąpią też Mary J Blige, Eric Clapton i Jeff Beck. Fani podczas 2-godzinnego koncertu usłyszą ponad 20 piosenek, m.in. "(I Can't Get No) Satisfaction", "Get Off of My Cloud" i "Brown Sugar", a także najnowszy "Doom And Gloom".
Z okazji jubileuszu w ramach trasy "The Rolling Stones: 50 Years And Counting" planowany jest jeszcze jeden koncert w O2 Arena - 29 listopada. A także trzy występy w USA - 8 grudnia w Barclays Center na nowojorskim Brooklynie oraz w Newark, koło Nowego Jorku (13 i 15 grudnia w Prudential Center). Muzycy planują kontynuację obchodów 50-lecia w przyszłym roku, ale szczegóły na razie nie są znane.
Więcej zarobili tylko myzycy z U2
Ostatnie światowe tournée Stonesów "A Bigger Bang" zakończyło się po dwóch latach trwania w sierpniu 2007 roku w Londynie. Brytyjczycy zagrali 55 koncertów w 32 krajach.
Trasa przyniosła 559 mln dolarów i stała się najbardziej dochodową w historii zespołu i jedną z najbardziej zyskownych w historii muzyki. O milion więcej zarobili tylko muzycy U2 z ich zakończoną w ubiegłym roku "360° Tour".
Autor: am / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe