Pożyczają państwo np. 500 złotych - a oddać trzeba 1500, a jak się pomylicie podając dane, to kara 2 tysiące złotych. I to wszystko przy założeniu, że dostaną państwo pożyczkę, bo niektóre parabanki, zarabiają na tym, że pobiorą opłatę wstępną a pieniędzy nie pożyczą. Para-rzetelne parabanki - taki obraz wyłania się z raportu Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, któremu przyjrzał się Dominik Cierpioł