Projektowana pomoc dla kopalń jest zgodna z prawem UE, o ile w trakcie postępowania notyfikacyjnego Komisja Europejska potwierdzi, że dopuszczalne jest prowadzenie w obszarze likwidowanej kopalni działalności górniczej i zaakceptuje plan zamknięcia - uznał UOKiK. Polscy dyplomaci w Brukseli przyznają, że dyskusje z Komisją Europejską o przepisach ws. restrukturyzacji Kompanii Węglowej będą trudne i długie.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów odpowiadał na zadane w tej sprawie pytanie posła Andrzeja Czerwińskiego, przewodniczącego sejmowej Komisji Nadzwyczajnej ds. energetyki i surowców energetycznych, która pracuje nad ustawą dotyczącą restrukturyzacji górnictwa. Komisja ta zajmowała się w czwartek poprawkami Senatu do projektu ustawy.
Pomoc, ale ograniczona
W wydanej w czwartek opinii UOKiK napisał, że procedowana w Sejmie nowela ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego w latach 2008-2015 przewiduje udzielanie pomocy publicznej, przy czym - jak zaznaczył urząd - "w odniesieniu do transakcji zbywania kopalń przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń (SRK) wystąpienie pomocy publicznej w związku z tymi transakcjami będzie uzależnione od faktycznych warunków danej transakcji”.
Udzielanie pomocy publicznej w górnictwie węgla jest jednak ograniczone przez decyzję Rady Unii Europejskiej nr 787 z 10 grudnia 2010 r., która stanowi m.in., że udzielanie takiej pomocy możliwe jest jedynie na zamknięcie zakładów. Pomoc ta może być uznana za zgodną, o ile działalność stanowi cześć planu zamknięcia, którego termin przypada najpóźniej na 31 grudnia 2018 r.
Całkowita kwota pomocy na zamknięcie kopalni nie może być wyższa rocznie niż kwota przeznaczona na pomoc dla górnictwa w 2010 r. Branżowy portal "Wysokie napięcie" podał, że jest to 400 mln zł. Tymczasem koszt planu naprawczego dla KW w pierwotnej formie założono na 2,3 mld zł w latach 2015-2016. Po negocjacjach z górniczymi związkowcami wzrósł on o kilkanaście procent.
Koszty, na jakie może być przeznaczona pomoc, są ograniczone do wydatków socjalnych (np. świadczeń przedemerytalnych, kosztów przekwalifikowania pracowników) oraz kosztów środowiskowych (np. rekultywacji byłych terenów kopalń).
Problematyczne artykuły
Zdaniem UOKiK problematyczne są artykuły ustawy, które mówią o prowadzeniu działalności górniczej w likwidowanych kopalniach, jednak urząd zauważa różną siatkę pojęciową, którą posługują się decyzja Rady UE i polska ustawa w tym zakresie.
Dlatego, wg. urzędu, w trakcie postępowania notyfikacyjnego Komisja Europejska powinna potwierdzić, że dopuszczalne jest prowadzenie w obszarze likwidowanej (zlikwidowanej) kopalni działalności górniczej.
Nowela ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego w latach 2008-2015 pozwala na realizację rządowego programu naprawy Kompanii Węglowej. Zapewnia przede wszystkim finansowanie z dotacji budżetowej likwidowania kopalni przejętej przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń (SRK) przed końcem 2015 r.
Jakie zmiany?
Głównym zadaniem SRK - zgodnie z ustawą - jest "prowadzenie likwidacji kopalni", ale też "tworzenie nowych miejsc pracy, w szczególności dla pracowników likwidowanej kopalni". Przyjęte zmiany przewidują też, że część kopalni przejętej przez SRK może być sprzedana np. chętnemu inwestorowi.
Rządowy plan zmodyfikowany przez porozumienie ze związkami zawodowymi zakłada, że do SRK mają trafić kopalnie: Piekary, Brzeszcze, a także - po wcześniejszym podziale zakładów - Makoszowy i Centrum. Perspektywą działań SRK wobec nich ma być nie "wygaszanie", a restrukturyzacja części tych zakładów - tzw. zorganizowanych części przedsiębiorstwa - a następnie pozyskanie dla nich inwestorów lub tworzenie z nich spółek pracowniczych.
Trudne rozmowy
Polscy dyplomaci w Brukseli przyznają, że dyskusje z Komisją Europejską o przepisach ws. restrukturyzacji Kompanii Węglowej będą trudne i długie. - Jesteśmy w kontakcie w tej sprawie z polskimi władzami - potwierdził w czwartek rzecznik Komisji Europejskiej ds. konkurencyjności Ricardo Cardoso. - Spodziewamy się naprawdę trudnej i długiej dyskusji z KE - przyznał w rozmowie z polskimi dziennikarzami pragnący zachować anonimowość nasz dyplomata w Brukseli. Jego zdaniem, mimo że przepisy unijne są jednoznaczne, to w decyzjach Komisji zawsze jest pewna uznaniowość. - Nie zakładamy scenariusza negatywnego - podkreślił. Chociaż robocza wymiana informacji między Polską a KE miała już miejsce, to do tej pory nasz kraj nie przedstawił w Brukseli projektu programu pomocowego. W czwartek Sejm zakończył prace nad ustawą o górnictwie. Nasze władze nie skorzystały też z procedury prenotyfikacji, którą przewidują przepisy unijne. Dzięki niej Polska mogłaby otrzymać nieformalne wskazówki z Brukseli do zgłaszanego projektu. Były premier Jerzy Buzek, obecnie szef komisji przemysłu badań i energii Parlamentu Europejskiego mówił w czwartek dziennikarzom w Brukseli, że nie zakłada negatywnego podejścia KE w tej sprawie. - Są pewne warunki. Musi być zachowana zasada konkurencyjności, musi być również rentowność firm, które chcemy wesprzeć. Jest wiele elementów, które Komisja sprawdza. Jestem przekonany, że przy dobrym programie przedstawionym Komisji to będzie pozytywna odpowiedź - ocenił Buzek.
Autor: tol / Źródło: PAP