Ewa Kopacz rozmawiała telefonicznie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel na temat sytuacji przewoźników, w związku z nowymi przepisami o płacy minimalnej w Niemczech. Polskie firmy transportowe obawiają się, że te przepisy będą oznaczały dla nich ogromne straty. - Angela Merkel zadeklarowała, że podejmie kroki niezbędne do tego, aby doszło do spotkania ministrów pracy i transportu z Polski i Niemiec - informuje rzeczniczka prasowa Ewy Kopacz.
- Temat tej rozmowy był czytelnym, jasnym, wyraźnym komunikatem, że ta kwestia jest dla pani premier ważna i traktuje ją w sposób priorytetowy, a to oznacza, że podejmie wszelkie niezbędne działania, które będą zmierzały do tego, aby ochronić polskich przewoźników - mówi Iwona Sulik, rzecznik rządu.
- Ze strony Angeli Merkel padła deklaracja, że podejmie krotki niezbędne do tego, aby doszło do spotkania ministrów pracy i transportu z Polski i Niemiec - relacjonuje Sulik.
CIR informował wcześniej, że do telefonicznej rozmowy nt. sytuacji przewoźników w związku z nowymi przepisami o płacy minimalnej w Niemczech w środę po południu dojdzie z inicjatywy premier Kopacz. Rząd wysłuchał we wtorek informacji o sytuacji przewoźników w związku z nowymi przepisami o płacy minimalnej w Niemczech.
Jak nieoficjalnie dowiedział się korespondent TVN24 Biznes i Świat w Brukseli Maciej Sokołowski, Komisja Europejska wszczęła dziś procedurę naruszeniową wobec Niemców w związku z płacą minimalna dla kierowców jadących tranzytem przez Niemcy. Pierwszym etapem jest domaganie się wyjaśnień od rządu niemieckiego. Berlin dostał 30 dni na odpowiedź, zanim przepisy wejdą w życie. Dokument do strony niemieckiej został wysłany dziś. Nad procedurą od kilku dni pracował m.in. gabinet komisarz Elżbiety Bienkowskiej.
Nowe przepisy
Od 1 stycznia w Niemczech obowiązuje ustawa o płacy minimalnej; stawka za godzinę, która dotyczy zarówno Niemców, jak i obywateli innych państw pracujących w tym kraju, wynosi co najmniej 8,50 euro za godzinę. Zdaniem władz w Berlinie stawka minimalna obowiązuje również kierowców z firm transportowych spoza Niemiec. W praktyce każda firma transportowa, której samochód przejeżdżałby tranzytem przez terytorium Niemiec, musiałby płacić swoim kierowcom odpowiednio wysokie stawki.
Rząd Niemiec obstaje przy interpretacji przepisów o płacy minimalnej nakładającej na firmy transportowe obowiązek wynagradzania kierowców w wysokości co najmniej 8,50 euro za godzinę; resort pracy deklaruje równocześnie gotowość do rozmów. - Jesteśmy przekonani, że (taka interpretacja) jest zgodna z obowiązującym prawem niemieckim i unijnym - powiedział PAP w środę rzecznik niemieckiego ministerstwa pracy Christian Westhoff.
Zapewnił, że jego resort jest w kontakcie z Polską, Rumunią i innymi krajami zainteresowanymi tym problemem. - Wyjaśniamy i jesteśmy nadal gotowi do wyjaśniania naszego stanowiska - dodał Westhoff. Poinformował, że kolejny kontakt telefoniczny z przedstawicielem polskiego rządu planowany jest na najbliższy piątek.
- Wyjątki od zasady stworzyłyby możliwość stosowania dumpingu przez firmy spedycyjne, na co nie możemy pozwolić - podkreślił rzecznik resortu pracy. Wskazał na naciski ze strony związków zawodowych, które przeciwne są jakimkolwiek odstępstwom od zasady.
Źródło w niemieckim ministerstwie pracy powiedziało, że kwestia płacy minimalnej dla zagranicznych kierowców ma być przedmiotem rozmów w Berlinie w przyszłym tygodniu unijnej komisarz ds. zatrudnienia Marianne Thyssen.
Autor: msz/ / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com