- Rząd wyhamował bankę frankową, nie należy spieszyć się przewalutowaniem kredytów – komentował w programie "Wstajesz i wiesz" w TVN24 wicepremier Janusz Piechociński. Jak zapowiedział własne propozycje przedstawi jego resort. - Myślę, że do końca tygodnia przedstawię cały pakiet rozwiązań, z którymi kredytobiorca będzie mógł się zwrócić do banku - dodał.
Według wicepremiera kilkanaście lat temu również odnotowano znaczący wzrost wartości szwajcarskiej waluty, po czym jego kurs spadł do 1,90 zł. Dlatego według Piechocińskiego należy poczekać z przewalutowaniem. Nie należy też siać paniki, ponieważ kredyty we franku sprawiają problemy od niedawna.
- Pamiętajmy, że te kredyty frankowe dopiero od miesiąca są droższe w obsłudze od tych złotowych. Wcześniej było odwrotnie - podkreślał w TVN24 Piechociński.
Zdaniem wicepremiera fundamentalnym pytaniem jest to, jak banki chcą zejść poniżej kosztów, by nie obciążać dodatkowymi kosztami kredytobiorców. W jego opinii najlepszym rozwiązaniem dla "frankowiczów" nie jest upadłość konsumencka.
W Polsce mamy obecnie prawie 600 tys. kredytów we frankach szwajcarskich, a w przeliczeniu na osoby w zadłużonych rodzinach to prawie milion osób. Obecnie wartość kredytów we franku szwajcarskim wynosi 163 mld zł. Pod koniec ubiegłego roku kłopoty ze spłatą dotyczyły ok. 21 tys. kredytów walutowych, w tym frankowych. Nie wiadomo, jak ta liczba zmieni się jeśli banki masowo zaczną podnosić wysokość rat.
Jak to się stało?
W zeszły czwartek bank centralny Szwajcarii (SNB) zniósł minimalny kurs wymiany franka, tj. 1,20 za euro, który wprowadził we wrześniu 2011 r. Bank obniżył także stopę procentową do minus 0,75 proc. Frank umocnił się do ok. 1,0 wobec euro. W stosunku do złotego frank umocnił się z ok. 3,50 przed decyzją SNB do ok. 4,31 zł dzisiaj o godzinie 12.
Autor: pp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24