Za kilka miesięcy frank będzie kosztował mniej niż 4 złote - uważa Andrzej Bratkowski, członek Rady Polityki Pieniężnej. - Jest wiele ubogich osób, które bardziej potrzebują pomocy niż “frankowicy“, którzy przez wiele lat zyskiwali na tym, że spłacały kredyt we franku, a nie w złotym - dodaje Bratkowski.
Andrzej Bratkowski, członek Rady Polityki Pieniężnej uważa, że w Polsce jest dużo więcej ubogich osób, które bardziej potrzebują pomocy niż większość “frankowiczów“.
Pomoc potrzebna?
- Zarówno w interesie banków, jak i klientów jest sensownie się porozumieć. Oczywiście państwo może mieć tutaj pewną rolę negocjacyjną, bo prawna pozycja banków jest bardzo silna. Indywidualnym klientom byłoby bardzo trudno rozmawiać z bankami. Państwo może być przedstawicielem klientów, ale nie może być tak, że to państwo nagle jest odpowiedzialne, bo to była decyzja kredytobiorców, często osób wykształconych, wiedzących co to jest ryzyko kursowe. Trzeba też pamiętać, że przez wiele lat te osoby zyskiwały na tym, że spłacały kredyt we franku, a nie w złotym - uważa Andrzej Bratkowski, członek RPP.
Cena franka
Bratkowski przypomina, że organy nadzorujące sektor finansowy od pewnego czasu starały się ograniczać zjawisko udzielania kredytów we franku szwajcarskim.
- Na szczęście mamy tych kredytów mniej niż zdarzało to się w innych krajach. Teraz w interesie banków jest to, aby wzięły na siebie część kosztów i odpowiedzialności - uważa Bratkowski.
- Jestem optymistą. Za kilka miesięcy frank będzie kosztował mniej niż 4 złote - uważa Bratkowski. Dodał, że jego zdaniem nie ma szans na to, aby kurs franka wrócił do poziomu z ubiegłego czwartku, czyli 3,5 zł za franka.
Przewalutować?
Bratkowski uważa, że obecny moment nie jest dobrym na przewalutowanie kredytów. - Myślę, że dobrze jest jeszcze trochę poczekać. Rozważyć różne warianty i gdyby były podstawy, aby sądzić, że taka sytuacja jest trwała, to wtedy podejmować ostateczne decyzje - twierdzi Bratkowski.
Co ze stopami?
Członek RPP stwierdził, że obecna sytuacja związana ze wzrostem wartości franka sprawi, że decyzje dotyczące polskich stóp procentowych będą podejmowanie ostrożniej.
- Ważne, aby nie zwiększać zagrożenia. Poprzednio głosowałem za tym, aby stopy obniżyć o 100 punktów, a teraz byłbym zwolennikiem ruchów bardziej ostrożnych. Jeżeli nic się nie stanie, to moglibyśmy o 25 punktów stopę obniżyć na najbliższym posiedzeniu, choć wątpię, abym znalazł większość do tego. Podejrzewam, że cięcia stóp nie będzie, ale gdyby to ode mnie zależało, to bym na najbliższym posiedzeniu obniżył o 25 punktów i myślał o kolejnych obniżkach w następnych miesiącach - twierdzi Bratkowski.
Autor: msz / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24BiŚ