Szef Komisji Nadzoru Finansowego Andrzej Jakubiak ogłosił pomysł na rozwiązanie kłopotu “frankowiczów” z coraz wyższymi ratami. Osoba, która zaciągnęła kredyt walutowy, mogłaby go przewalutować na złote - nawet po kursie z dnia wzięcia kredytu, ale musiałaby dopłacić różnicę między faktycznie poniesionym kosztem spłaty tego kredytu a tym, który poniósłby, gdyby od początku był to kredyt złotowy. - To bardzo wstępna propozycja, która jest odpowiedzią na pomysły pojawiające się w ostatnim czasie w debacie publicznej - poinformował w korespondencji z tvn24bis.pl Maciej Krzysztofek, rzecznik prasowy KNF. Specjalnie dla TVN24 Biznes i Świat analityk obliczył, ile "przeciętny" "frankowicz" musiałby dopłacić.
Pytany przez nas o genezę pomysłu, z którym wyszedł szef Komisji, Krzysztoszek podkreślił: - Potrzebne jest pewne rozwiązanie systemowe, ale takie, które będzie uczciwe dla wszystkich kredytobiorców i które nie będzie faworyzować jednej grupy kosztem innej. Nie chodzi bowiem o tworzenie przywilejów, ale uczciwego rozwiązania, które wpłynęłoby na bezpieczeństwo z jednej strony osób posiadających kredyty we franku szwajcarskim, a z drugiej banków - zaznaczył.
Zastrzegł jednak, że obecnie KNF musi “przeanalizować, czy to rozwiązanie ma sens i w jaki sposób wpłynęłoby na bilanse banków”. - Trzeba pamiętać, że nie obligowałoby ono do niczego żadnej ze stron, ale stwarzałoby możliwość zmiany i wymagałoby porozumienia między stronami - podkreślił rzecznik KNF.
Dopytywany o szczegóły proponowanego rozwiązania stwierdził, że “ze szczegółami musimy poczekać”. - Na razie przeanalizujemy możliwości jest praktykowania i ewentualne skutki dla sektora bankowego - zastrzegł.
Wyliczenia i dopłata
Na prośbę TVN24 Biznes i Świat Jarosław Sadowski z Expandera wyliczył, ile musiałby dopłacić "frankowicz", który chciałby starać się o przewalutowanie swojego kredytu. Analityk w założeniach przyjął, że kredyt na 30 lat w wysokości 300 tys. zł wzięliśmy na początku lipca 2007 roku. Marża w PLN to 1 proc, a w CHF 1,3 proc. Przyjęliśmy, że bank aktualizuje oprocentowanie w kwartałach kalendarzowych. Wówczas za jednego franka trzeba było zapłacić zaledwie 2,27 zł.
Na początku lipca rata za kredyt we frankach wynosiła 1,504,48 zł, natomiast rata za kredyt w złotówkach wynosiła 1,730,76 zł. Po raz pierwszy rata kredytu we frankach była wyższa od kredytu złotówkowego w sierpniu i wrześniu 2011 roku. Rata w CHF wynosiła wówczas odpowiednio: 1,741,91 zł i 1,767,92, a rata w PLN w obu przypadkach wyniosła 1,741,42 zł.
Począwszy od kwietnia 2013 roku aż do dnia dzisiejszego "frankowicze" płacą większą ratę od osób, którzy zadłużyli się w złotówkach. W związku z silnym umocnieniem się franka (szwajcarska waluta kosztowała w piątek nawet 4,30 zł) dzisiejsza rata we frankach przekroczyła 2 tys. zł i wynosi 2,040 zł. podczas gdy rata kredytu złotówkowego to 1,336 zł.
Jeżeli jednak zsumujemy wszystkie raty w obydwu walutach to okaże się, że "frankowicze" wciąż są na plusie w stosunku do tych, którzy zaciągnęli kredyt w PLN. Suma wszystkich rat we frankach to - przy kursie 4,30 zł - 141 345 zł a suma wszystkich rat w złotówkach to 152 853 zł. Oznacza to, że osoby, które zadłużyły się we frankach oddały bankowi do tej pory o 11 508 zł mniej od osób posiadających kredyty w naszej walucie. Właśnie tyle przykładowy kredytobiorca musiałby dopłacić.
Autor: mn / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com